Technologie2017-06-05
11

W poniedziałek taksówkarze zaprotestują przeciwko Uberowi. „Na rynku jest miejsce dla różnych rozwiązań”

Na poniedziałek 5 czerwca 2017 roku zaplanowano protesty taksówkarzy w Warszawie, Poznaniu, Łodzi i Wrocławiu. Licencjonowani kierowcy z korporacji taksówkowych mają grupowo jeździć po ulicach największych miast od rana do wieczora protestując przeciwko funkcjonowaniu na naszym rynku platform typu Uber, Moja czy Taxify. - Możliwość wyboru środka transportu w zależności od potrzeb i preferencji mieszkańców jest czynnikiem wpływającym na jakość życia we współczesnych miastach - argumentuje polski oddział Ubera w odpowiedzi na pytania Wirtualnemedia.pl.

Zapowiedź akcji protestacyjnej zaplanowanej przez kierowców firm taksówkowych w 4 miastach Polski pojawiła się na stronie Związku Zawodowego „Warszawski Taksówkarz".

Tak dłużej być nie może
W Warszawie protest taksówkarzy rozpocznie się 5 czerwca br. o godzinie 7 rano w jednym z pięciu miejsc: Auchan Jubilerska, Auchan Ursynów, Tesco Stalowa, Tesco Połczyńska lub Centrum Olimpijskie. Stamtąd kierowcy mają wyruszyć w spokojną podróż po Warszawie i zakończyć ją po południu w centrum stolicy.

Związek wyjaśnia, że obecna akcja protestacyjna jest odpowiedzią na brak reakcji rządu na problem funkcjonowania w Polsce nielegalnych jego zdaniem przewoźników.

Problem obecności w Polsce alternatywnych przewoźników narasta od kilku lat, szczególnie od momentu pojawienia się w naszym kraju aplikacji Uber kontaktującej ze sobą kierowców z pasażerami.

Korporacje taksówkowe stoją na stanowisku, że platformy w rodzaju Ubera działają w Polsce nielegalnie (brak oficjalnej licencji na wykonywanie usług transportowych), nie odprowadzają też do fiskusa stosownych podatków. W związku z tym w październiku ub.r. do Ministerstwa Infrastruktury trafiło pismo od przedstawicieli firm taksówkowych domagające się zmian w przepisach i zablokowania działania w Polsce Ubera i podobnych firm – m.in. Moja, Night Drivers, Taxify, Opti, Seven czy Atu posiadających własne aplikacje mobilne.

Taksówkarze próbowali też interweniować w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), jednak regulator nie dopatrzył się negatywnych dla rynku skutków funkcjonowania alternatywnych przewoźników.

Związek „Warszawski Taksówkarz" zirytowany brakiem reakcji rządu oraz instytucji regulacyjnych zapowiedział obecny protest, a jego motywy wyjaśnia w komunikacie.

- UOKiK twierdzi, że nielegalna działalność Ubera jest dobra. Urzędnicy Ministerstwa Finansów z samym ministrem Morawieckim na czele twierdzą, że działalność przestępców podatkowych jest dobra i trzeba ją chronić. A to oni odpowiadają za ściganie takich przestępców. O wypowiedziach skompromitowanego ministra Gowina nawet nie będę wspominał. Państwo chroni przestępców, a nie uczciwych przedsiębiorców. Państwo popiera wyprowadzanie pieniędzy z Polski. Bez opodatkowania. Tak dłużej być nie może – czytamy na stronie związku. - Kolejnego spokojnego protestu nie będzie. Kolejny protest, jeśli do niego dojdzie, odbędzie się w Warszawie i przyjadą na niego koleżanki i koledzy taksówkarze z innych miast Polski. I na pewno nie będzie spokojnie.

Jest miejsce dla różnych rozwiązań, taksówkarze zyskują
Zupełnie inaczej na problem konkurencji na rynku prywatnego transportu miejskiego patrzy polski oddział Ubera, który w komunikacie przekazał serwisowi Wirtualnemedia.pl swoje stanowisko w sprawie sporów z taksówkarzami.

- Jako Uber chcemy wprawiać polskie miasta w ruch i łączyć ludzi oferując im możliwość przemieszczania się za pomocą jednego kliknięcia w bezpieczny, godny zaufania i niedrogi sposób – podkreślono w oświadczeniu. - Miejska mobilność ulega dynamicznym zmianom na całym świecie - rośnie liczba konsumentów, którzy wybierają innowacyjne, przejrzyste usługi oparte o nowe technologie - z aplikacji korzysta już ponad 1 mln Polaków. Na rynku jest miejsce na współistnienie obu rozwiązań - możliwość wyboru środka transportu w zależności od potrzeb i preferencji mieszkańców jest czynnikiem wpływającym na jakość życia we współczesnych miastach.

W przekazanych nam materiałach Uber stara się dowieść, że on i podobne aplikacje mobilne (np. Taxify) działające na rynku nie są konkurencją dla taksówkarzy. Kierowcy korzystający z obu rozwiązań mają inne prawa i przywileje - taksówkarz może zabrać klienta z postoju lub z ulicy, ma dostęp do buspasów czy specjalnie wyznaczonych stref postojowych oraz rozlicza się na podstawie karty podatkowej.

Uber sporządził tabelę mającą zobrazować przewagę, jaką nad kierowcami alternatywnymi mają wciąż licencjonowani taksówkarze.

W kwestiach podatkowych podnoszonych przez taksówkarzy Uber wyjaśnia nam, że partnerzy współpracujący z Uberem są niezależnymi przedsiębiorcami. Według analizy obrotów części kierowców współpracujących z aplikacją kierowca oferujący swoje usługi przez ok. 4 godziny dziennie w ub.r. odprowadził prawie 14,5 tys. zł podatku i składek ubezpieczeniowych.

- Zapowiadany protest tylko potwierdza, że potrzebne jest uporządkowanie rynku, bo jak zauważył sąd w USA usługi oferowane przez tradycyjnych taksówkarzy i usługi oferowane przez kierowców korzystających z aplikacji różnią się od siebie jak psy różnią się od kotów (bo po co numery boczne i kogut na dachu, skoro model i numer rejestracyjny samochodu wyświetla się w aplikacji; bo po co naklejka z ceną, skoro cennik i estymowana wartość przejazdu wyświetla się w aplikacji; bo po co plakietka ze zdjęciem kierowcy, skoro to samo zdjęcie wyświetla się w aplikacji) - podsumowuje w korespondencji z nami Uber Polska.

Autor:ps

Więcej informacji:taksówkarze, protest, Uber

KOMENTARZE(11)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas