Edward Miszczak; fot. AKPA- Prace nad programem śniadaniowym trwają - przyznaje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Edward Miszczak, wiceprezes i dyrektor programowy Polsatu. Jego zdaniem zwolnienie wszystkich dotychczasowych prowadzących „Pytanie na śniadanie” nie było dobrym posunięciem.
W wiosennej ramówce Polsatu nie umieścił morning-show, ale z projektu stacja nie rezygnuje. Możliwe, że magazyn trafi na antenę jesienią br. i będzie nadawany w weekendy. Nie jest wykluczone, że pasmo zamiast porannego będzie mieć charakter popołudniowy. O tym, że Polsat chce emitować program śniadaniowy portal Wirtualnemedia.pl informował już jesienią 2022 r.
Tymczasem ostatnio miały miejsce zmiany w innej śniadaniówce - „Pytaniu na śniadanie” TVP2, gdzie nowe kierownictwo wymieniło wszystkich prowadzących. Pracę stracili: Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, Tomasz Wolny i Ida Nowakowska, Robert Koszucki i Małgorzata Opczowska, Tomasz Kammel i Izabella Krzan, Małgorzata Tomaszewska i Aleksander Sikora oraz Anna Popek i Robert Rozmus.
Zdaniem Edwarda Miszczaka, zwolnienie wszystkich gospodarzy „PNŚ” to nie był dobry ruch. - To taka zbiorowa odpowiedzialność, niektóre pary w „Pytaniu na śniadanie” były fantastyczne - mówi Miszczak - Gdzieś tam polityka do tego programy czasem skapywała, kiedyś gościem był liderem ugrupowania, które rządziło. Wiem, że koledzy mają teraz twardy orzech do zgryzienia, część starych prowadzących chce wrócić - dodaje.
Edward Miszczak o transferach gwiazd
Czy byłe twarze ”PNŚ” mogą trafić do Polsatu? - Jestem bardzo oszczędny, jeśli chodzi o transfery. TVN obawiał się, że ściągnę stamtąd wszystkie gwiazdy, a one zostały zbudowane tam i tam pracują. Lubię rywalizować i szukać nowych twarzy - mówi dyrektor programowy Polsatu.
Po zmianach „Pytanie na śniadanie” w TVP2 prowadzą: Klaudia Carlos i Robert El Gendy, Joanna Górska i Robert Stockinger oraz Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz. W sobotę dołączyli do nich Tomasz Tylicki i Beata Tadla.
