Prasa2021-09-17
13

Rafał Ziemkiewicz wygrał w pierwszej instancji proces o zniesławienie z Bartoszem Wielińskim

Warszawski Sąd Rejonowy oddalił powództwo Bartosza Wielińskiego z „Gazety Wyborczej”, który domagał się ukarania Rafała Ziemkiewicza za to, iż publicysta nazwał go w 2019 roku „kreaturą i volksdeutschem”. Oskarżenie wniesiono z paragrafu 212 Kodeksu karnego.

Sprawa ma swój początek w lutym 2019 roku. Wówczas to Rafał Ziemkiewicz w programie TVP „W tyle wizji” opisał obecnego zastępcę redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, Bartosza Wielińskiego, jako „wyjątkowo nikczemną kreaturę i folksdojcza”. Publicysta skomentował w ten sposób zamieszanie, jakie wywołał przedruk w „Gazecie Wyborczej” wywiadu udzielonego przez Mateusza Morawieckiego dziennikowi „Die Zeit”. Słowa te powtórzył w jednym z twitterowych wpisów.

Wieliński oskarżył go z par. 212 Kodeksu karnego, czyli o zniesławienie, co jest zagrożone karą do dwóch lat pozbawienia wolności. Ziemkiewicz umieścił pozew na Twitterze.

Jak ustalił portal Wirtualnemedia.pl – kilka dni temu Sąd rejonowy w Warszawie oddalił w całości powództwo Wielińskiego i umorzył sprawę.

- Sięgnięcie przez dziennikarza – czy może trafniejszym w tym przypadku będzie określenie „pracownika mediów”, bo nie wiem, czy Wielińskiego można nazwać „dziennikarzem” - po niesławny paragraf 212, który był tak wiele razy w środowisku krytykowany - jest po prostu żałosne. Panuje przekonanie, że ten artykuł jest absolutnie skandaliczny, a samo jego istnienie przeczy wolności mediów. Krytykuje go od lat środowisko dziennikarskie, a każda władza przed wyborami zapewniała, że go usunie z kodeksu, ale jednak do dzisiaj tego nie doczekaliśmy się. Wszystkich roszczeń, dotyczących uchybień w pracy dziennikarskiej, skutecznie można dochodzić na drodze cywilnej - komentuje w rozmowie z nami Rafał Ziemkiewicz.

Jak poinformował nas Bartosz Wieliński - w chwili obecnej czeka na pisemne uzasadnienie wyroku, a następnie podejmie decyzję, czy będzie się od niego odwoływał.

Ziemkiewicz pracował dla Telewizji Polskiej, współprowadząc program „W tyle wizji”, do września 2020 roku. Wówczas zniknął z anteny z powodu – jak twierdził – krytyki zaproponowanej przez PiS ustawy antyfutrzarskiej. Szef TAI, Jarosław Olechowski, przekonywał wówczas, że nie poglądy Ziemkiewicza, ale konflikt interesów był powodem zawieszenia go jako prowadzącego program: publicysta związany był wówczas bowiem z mediami należącymi do lidera branży futrzarskiej. 

Autor:jk

KOMENTARZE(13)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas