Sąd umorzył postępowanie karne, jakie redaktorowi naczelnemu „Newsweek Polska” Tomaszowi Lisowi wytoczyła „Gazeta Polska” (Niezależne Wydawnictwo Polskie). Lis nazwał tytuł „gazetą faszystowską” za to, że do jednego z wydań dołączono naklejki „strefa wolna od LGBT”.
„Sąd umorzył postępowanie karne wytoczone mi przez Gazetę Polską za to, ze nazwałem ją gazetą faszystowską w reakcji na kolportowanie przez nią plakietek »strefa wolna od LGBT«” - poinformował w czwartek na Twitterze Tomasz Lis.
Czytaj też: Piotr Schramm oskarży Tomasza Lisa o zniesławienie ws. okładki „Newsweeka” z „siewcami głupoty”
Sad umorzył postępowanie karne wytoczone mi przez Gazetę Polską za to, ze nazwałem ją gazetą faszystowską w reakcji na kolportowanie przez nią plakietek „strefa wolna od LGBT”.💪👍🇵🇱🌈
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) March 31, 2022
Naklejki z hasłem „Strefa wolna od LGBT” zostały dołączone do numeru „Gazety Polskiej”, który był w sprzedaży od 24 do 30 lipca 2019 roku. Zapowiedziano to kilka dni przed ukazaniem się tego wydania, co szybko wywołało dyskusje dziennikarzy i polityków.
Sprzedawania tygodnika z naklejką odmówiły m.in. sieć Empik oraz stacje paliw BP, Shell i Circle K, z kolei wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej zarzucił „Gazecie Polskiej” naśladowanie faszyzmu i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pracowników pisma. Ta jednak odmówiła podjęcia postępowania, nie dopatrując się w naklejkach znamion czynu zabronionego.
Według danych PBC w sierpniu ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Polskiej” wynosiła 20 086 egz., o 16,75 proc. mniej niż rok wcześniej.