W ostatnich dniach w USA ruszyły publiczne beta testy usługi satelitarnego internetu Starlink, oferowanego przez firmą Elona Muska SpaceX. Pierwsze wyniki pokazują, że konkurencja ma się czego obawiać.
SpaceX rozszerzył prowadzone wcześniej wśród pracowników testy Starlink, rozsyłając e-maile z zaproszeniami do osób, które wyraziły chęć skorzystania z usługi.
W ramach publicznych beta testów, prowadzonych pod hasłem "Better Than Nothing Beta", usługa kosztuje 99 dolarów miesięcznie. Do tego dochodzi jednorazowa opłata w wysokości 499 dolarów za zestaw do montażu, obejmujący niewielką antenę satelitarną i router.
Celem firmy Elona Muska jest stworzenie konstelacji składającej się z 12 tys. satelitów, dzięki czemu z usługi Starlink będzie można korzystać w dowolnym miejscu na świecie. Na chwilę obecną takich satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej jest blisko 900, co wystarczyło do uruchomienia publicznych testów.
Pierwsi użytkownicy Starlink wrzucają do sieci swoje testy usługi. Wyniki są o wiele lepsze niż w przypadku konkurencji, zarówno pod względem prędkości pobierania i wysyłania, jak i opóźnienia.
Jednemu z testujących udało się osiągnąć prędkość downloadu 174,21 Mb/s i uploadu 33,4 Mb/s, przy opóźnieniu 39 ms. W tym miejscu należy podkreślić, że SpaceX obiecywał w pierwszych miesiącach prędkości pobierania rzędu 50-150 Mb/s i opóźnienie 20-40 ms, ostrzegając przy okazji, że będą zdarzać się przerwy w łączności.
Obecnie publiczne beta testy Starlink są prowadzone tylko w Ameryce Północnej. Elon Musk chce, aby w Europie usługa pojawiła się w pierwszych krajach w lutym lub marcu 2021 roku.
As soon as we get country approval. This is required for each country individually, as no EU-wide approval system exists. Probably start receiving final (there are many steps) approvals around Feb/March.
— Elon Musk (@elonmusk) November 2, 2020
