Telewizja2016-06-15
31

Senator Rulewski złożył skargę do KRRiT na „Minęła Dwudziesta” w TVP Info. „Prowadzący uległ emocjom, ale to incydent”

Jan Rulewski, senator PO i były opozycjonista, złożył skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na program „Minęła Dwudziesta”, bo jeden z gości zagroził mu więzieniem. - Prowadzący program był sekundantem - mówi Rulewski. - Dziennikarz uległ emocjom i temperaturze dyskusji, ale to incydent - odpowiada TVP.

Chodzi o wydanie „Minęła Dwudziesta” z 4 czerwca br. W studiu TVP Info o znaczeniu wyborów w 1989 roku dyskutowali opozycjoniści Ryszard Majdzik i Adam Borowski oraz senator Jan Rulewski. W pewnym momencie dyskusja zeszła na temat niskiego statusu materialnego działaczy opozycji z tamtych czasów.

- Panie Rulewski, to jest pana wina, ponieważ dogadaliście się, ochroniliście siepaczy obcej władzy, którzy tutaj byli i służyli Moskwie, nie Polsce! - grzmiał Ryszard Majdzik. - Rozkradliście majątek, zadłużyliście Polskę, poniszczyliście zakłady pracy! To było dogadane, żeby zniszczyć nawet kolebkę „Solidarności” jaką jest Gdańsk! To co było dobre dla Polski zniszczyliście! - dodał.

Do dyskusji włączył się prowadzący program Adrian Klarenbach. - Przepraszam, nie powinienem w ogóle wyrażać emocji, zrobię to tylko raz. W 1989 roku miałem lat szesnaście, w 1988 - piętnaście. Uwierzyłem wam i zaufałem, i po to z tymi plakatami biegałem, malowałem szmaty i transparenty, żeby jednak coś się w tym kraju zmieniło. Po 1992 roku straciłem na to nadzieję - skierował słowa do senatora Rulewskiego. - Proszę mi odpowiedzieć, czy jestem winny sam sobie, czy wy jesteście winni jako „Solidarność”? Wtedy weszliście i to zepsuliście - zapytał polityka Platformy Obywatelskiej.

Rulewski pochwalił postawę jaką wykazywał się Klarenbach w przeszłości. - Znów emocjonalnie się do tego odwołam, bo rozmawiałem z ludźmi swojego pokroju i rocznika. Proszę mi wierzyć, że postąpiliby zupełnie inaczej gdyby mieli taką wiedzę - skontrował prowadzący „Minęła Dwudziesta” i oddał głos gościom w studiu.

- Cieszę się, że mam takich przeciwników jak pan, panie Rulewski, którego uważałem kiedyś za bohatera. A teraz chętnie wsadziłbym pana do kryminału za to, że pozwalał pan na krzywdy ludzkie - stwierdził Ryszard Majdzik. - Naród Polski nie jest głupi, ocenił was w tych wyborach i oceni was w przyszłości. Ja panu radzę, żebyście spakowali się i wyjechali, bo kiedyś będziemy was rozliczać. Już niedługo. Będziemy wydawać wyroki uczciwe na tych, którzy rozkradli majątek narodowy i 4 czerwca 1989 roku oszukali Polaków w wyborach, w których wybrano agenturę - zakończył wypowiedź.

W rozmowie z „Newsweekiem” Jan Rulewski przyznał, że złożył skargę na program do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zaznaczył, że Adrian Klarenbach pełnił rolę „sekundanta”, a nie gospodarza. - Choć zapewniano mnie, że poziom audycji będzie wyższy, szybko okazało się, że jej celem jest zgromadzenie sojuszników, do których zaliczał się też pan redaktor i przedstawienie jednego spojrzenia na wydarzenia 4 czerwca 1989 roku - podkreśla senator Rulewski.

- Zgodnie z procedurą rozpatrywania skarg, KRRiT zanalizuje przedmiot skargi, dopiero wówczas zdecyduje o dalszym postępowaniu - informuje portal Wirtualnemedia.pl Katarzyna Twardowska, rzecznik prasowa KRRiT.

Centrum informacji Telewizji Polskiej przyznaje, że Adrian Klarenbach podczas emisji programu „Minęła Dwudziesta” uległ emocjom i temperaturze dyskusji. - Uważamy jednak, że nie było to działanie wynikające z braku obiektywizmu czy sprzyjaniu jednej ze stron gorącego sporu. Jesteśmy zdania, że sytuacja miała charakter incydentalny, zwłaszcza że dotyczyła dziennikarza, którego cechuje zwykle wyjątkowe opanowanie, bezstronność i rzetelność - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl biuro prasowe TVP.

Telewizyjna Agencja Informacyjna nie będzie wyciągać konsekwencji wobec dziennikarza.

Autor:Łukasz Brzezicki

KOMENTARZE(31)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas