Rząd Tajlandii skierował do lokalnych operatorów internetowychnakaz zamknięcia 400 stron i zablokowania kolejnych 1 200 witryn. Wopinii polityków zamieszone w nich treści są obraźliwe dla władz izakłócają porządek w kraju, w którym obowiązuje stan wojenny.
Tajski minister informatyzacji i technologii komunikacyjnych MunPatanotai przesłał do operatorów internetowych zarządzeniewzywające ich do zamknięcia 400 stron i zablokowania kolejnych 1200 witryn. Patanotai twierdzi, że łamią one obowiązujące w krajuprawo komputerowe, "zakłócając porządek społeczny i szkodzącbezpieczeństwu państwowemu".
Z 400 stron, które rząd chce w krótkim czasie zamknąć, 344zarzucane jest rozpowszechnianie treści obrażających rodzinękrólewską. Ich twórcy mają zostać z pomocą policji postawieni przedsądem. Z kolei na 1 200 witryn wywołujących niepokoje społecznenałożona ma być natychmiastowa blokada do czasu uspokojeniasytuacji w Tajlandii, w której we wtorek ogłoszono stanwojenny.
