PR2021-06-05
22

Sieć Dino zwolniła pracownicę za to, że nie wyrzuciła niesprzedanych truskawek

Sieć sklepów Dino Polska rozstała się z pracownicą z 11-letnim stażem za to, że poczęstowała koleżanki opakowaniem truskawek przeznaczonym do wyrzucenia. Firma nie komentuje sprawy. - Jeżeli media będą „grzać temat”, będzie musiała podjąć decyzję - mówi ekspert.

Sylwia Wawrzyniak w połowie maju napisała na Facebooku, że jej matkę zwolniono z pracy w sieci Dino Polska po 11 latach pracy. Jak pisze Wawrzyniak, powodem rozwiązania umowy był fakt, że jej matka zamiast wyrzucić opakowanie „podwiędniętych, »niesprzedawalnych«” truskawek, poczęstowała nimi inne pracownice.

Na miejscu pojawił się kontroler, który stwierdził, że truskawki zostały spożyte niezgodnie z procedurami, nie było potwierdzenia zakupu. Wawrzyniak opisuje, że wówczas „wszystkim sprawdzono szafki służbowe, prywatne torby i torebki”. Po urlopie pracownica dostała propozycję rozwiązania umowy w trybie natychmiastowym za porozumieniem stron. Jak dodaje Warzywniak, zwolniona została też koleżanka ze zmiany.

O komentarz do sprawy spytaliśmy sieć Dino, czekamy na odpowiedź.

- Brak reakcji to jedna ze strategii funkcjonowania w czasie kryzysu - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Sebastian Drobczyński, ekspert ds. marketingu politycznego. - Może taką strategię obrali, a może przygotowują się, szukają agencji czy pomysłu. Tak czy inaczej, zajmuje im to dużo czasu. Czy to strzał w kolano? Jeżeli media zainteresują się i będą „grzać temat”, sieć będzie musiała podjąć decyzję. Najprawdopodobniej uczciwie przeprosi, wyciągnie konsekwencje, poprowadzi strategię w odpowiedni sposób, tworząc obraz siebie jako idealnego partnera gospodarczego. Na końcu wpłaci datek na szczytny cel i podkreśli, że będzie podnosić umiejętności pod kątem zarządzających siecią. Pozostaje pytanie, jak mocno temat będzie jeszcze interesował media – podkreśla Drobczyński.

Co mogłaby zrobić sieć, jeśli sprawa nie przycichnie? - Ktoś, kto zwolnił tę panią, powinien wyjść, stanąć w cieniu, nie przed logo Dino i publicznie przeprosić za zachowanie i błąd, który popełniono. Udać się do domu pracownicy z kwiatami, porozmawiać, zrobić wspólne zdjęcie. Bijąc się w pierś i chwaląc jej dokonania jako wzorowej pracownicy, oczekiwać, że wybaczy i wróci do pracy – mówi Drobczyński.

W I kwartale przychody Dino Polska zwiększyły się rok do roku o 24,3 proc. do 2,76 mld zł, a zysk netto - ze 103,9 do 144,8 mln zł. Firma na koniec marca miała 1 532 sklepy, o 59 więcej niż na koniec ub.r.

W ub.r. spółka zadebiutowała na giełdzie. 51,16 proc. akcji zachował jej założyciel Tomasz Biernacki. Obecnie ten pakiet jest wyceniany na 12,4 mld zł, a wzrost jego wartości w ostatnich latach wywindował Biernackiego do czołówki listy najbogatszych Polaków - w zestawieniu „Forbesa” z lutego br. zajął drugie miejsce, za Michałem Sołowowem, a przed Zygmuntem Solorzem.

Autor:jsx

KOMENTARZE(22)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas