Telewizja2020-10-29
40

Szef KRRiT: TVN24 ma nie używać określenia „Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej”, to może być nękanie

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wezwał stację TVN24, żeby nie stosowała określenia „Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej” w kontekście wyroku dotyczącego aborcji. - Tego rodzaju, niezgodne z prawdą informacje, wprowadzają odbiorców w błąd. Może to stanowić element nękania, zastraszenia, a nawet mowy nienawiści - uzasadnił szef KRRiT.

W ostatnich dniach wiele razy w TVN24, a także głównym wydaniu „Faktów” emitowanym w TVN i TVN24 BiS, prowadzący wypowiadali sformułowanie „Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej”, informując o orzeczeniu z zeszłego czwartku ograniczającym prawo do aborcji.

W środę po południu w tekście o stanowisku wyrażonym w tej sprawie przez Kingę Dudę początkowo tytuł brzmiał: „Kinga Duda zabrała głos w sprawie decyzji Trybunału Przyłębskiej”, po kilku godzinach zmieniono go na „Kinga Duda zabrała głos w sprawie decyzji Trybunału Konstytucyjnego”.

Szef KRRiT wzywa TVN24

W środę po południu przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski wydał decyzję wzywającą nadawcę TVN24 do zaprzestania używania określenia „Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej” i podobnych sformułowań.

- Odbiorcy programu TVN24 otrzymali nieprawdziwe informacje dotyczące konstytucyjnego organu państwa jakim jest Trybunał Konstytucyjny. Rozdział VIII Konstytucji RP wskazuje, że Trybunał Konstytucyjny jest władzą odrębną i niezależną od innych władz, a wszyscy sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji - zauważono w komunikacie KRRiT.

- Wskazane powyżej informacje rozpowszechnione w programie TVN24, poprzez nagminne używanie nazwiska, kierowały uwagę odbiorców na osobę prezes Trybunału Konstytucyjnego Julię Przyłębską, dając tym samym  nieprawdziwe wskazanie, iż to nie konstytucyjny organ rozpatrywał sprawę i wydawał orzeczenie - dodano.

Według szefa KRRiT „tego rodzaju, niezgodne z prawdą informacje, wprowadzają odbiorców w błąd i utrwalają nie tylko nieprawdziwe przekonanie o indywidualnej, spersonifikowanej decyzji prezes Trybunału Julii Przyłębskiej, lecz przede wszystkim krytykę wyroku Trybunału Konstytucyjnego, dokonywaną przez część społeczeństwa kierując ją, w sposób zindywidualizowany, do konkretnej osoby uczestniczącej w podejmowaniu rozstrzygnięcia”.

- Może to stanowić element nękania, zastraszenia, a nawet mowy nienawiści - zaznaczono.

Na razie nie otrzymaliśmy stanowiska TVN Discovery Polska w tej sprawie.

Według danych Nielsen Audience Measurement we wrześniu br. średnia widownia minutowa TVN24 wynosiła 286 623 osób,  udział stacji w rynku oglądalności - 4,97 proc., po wzroście o 12,4 proc. rok do roku.

Szef KRRiT cofnął rekordową karę dla TVN24

W grudniu 2017 roku przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nałożył 1,48 mln zł kary na nadawcę TVN24 za relacji w dniach 16-18 grudnia 2016 roku, kiedy posłowie PO i Nowoczesnej zaczęli blokować mównicę w sali plenarnej Sejmu, a przed parlamentem i Pałacem Prezydenckim odbyły się demonstracje opozycji. Zarzucił stacji, że goście zaproszeni do studia wieczorem 16 grudnia byli stronniczy i zachęcali do udziału w manifestacjach, dziennikarze za późno poinformowali. Była to rekordowa grzywna nałożona przez KRRiT

Karę dla TVN24 skrytykowały m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Towarzystwo Dziennikarskie, Izba Wydawców Prasy i Stowarzyszenie Wolnego Słowa, a zaniepokojenie wyraził Departament Stanu USA (od połowy 2015 roku Grupa TVN ma amerykańskiego właściciela, od lutego 2018 roku jest to koncern Discovery).

Na przełomie grudnia i stycznia Witold Kołodziejski na trzech spotkaniach omawiał z przedstawicielami zarządu TVN nałożenie kary na nadawcę (za każdym razem Krajowa Rada informowała o tym w krótkim komunikacie). Kierownictwo firmy przekazało dodatkowe wyjaśnienia w tej sprawie.

W połowie stycznia 2018 roku poinformowano, że szef KRRiT cofnął karę nałożoną na nadawcę. Zaznaczono, że podjął tę decyzję „po zapoznaniu się ze stanowiskami strony społecznej oraz dodatkowych analizach i argumentach przedstawionych przez zainteresowaną stronę”.

Autor:tw

KOMENTARZE(40)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas