Internet2022-03-21
4

Telegram zabroniony w Brazylii. Powodem dezinformacja wspierająca prezydenta

Aplikacja Telegram została sądownie zablokowana w Brazylii. Korzystanie z niej ma być niemożliwe, a obchodzenie zakazu przez obywateli grozi grzywną. Telegram ma także zniknąć z lokalnych sklepów Google Play i App Store. Powodem blokady jest masowe rozpowszechnianie w aplikacji dezinformacji wspierających urzędującego prezydenta Jaira Bolsonaro.

Telegram należy obecnie do najpopularniejszych aplikacji na świecie, a korzystanie z tego szyfrowanego komunikatora stale rośnie. Jest on wykorzystywany masowo m.in. w trakcie trwającego obecnie najazdu Rosji na Ukrainę.

Szlaban w Brazylii

Okazuje się jednak, że Telegram jest w niektórych krajach wykorzystywany także do szerzenia fake newsów, a aplikacja spotyka się w związku z tym z ostrymi konsekwencjami.

Czytaj także: 10 tys. profili w social media rozpowszechnia w Polsce rosyjską dezinformację, od kilku dni są hiperaktywne

Sąd Najwyższy Brazylii zakazał używania Telegrama w tym kraju i nakazał brazylijskiemu regulatorowi telekomunikacyjnemu Anatel wprowadzenie orzeczenia w ciągu 24 godzin. Jak podają Reuters i „The New York Times”, sędzia Alexandre de Moraes uzasadniając swoją decyzję wymienił brak reakcji szefostwa aplikacji na poprzednie nakazy sądowe dotyczące zamrożenia kont rozpowszechniających dezinformację.

W Brazylii Telegram stał się platformą wybieraną przez zwolenników skrajnie prawicowego prezydenta Jaira Bolsonaro po tym, jak portale społecznościowe, takie jak Facebook i Twitter, zaczęły wprowadzać bardziej rygorystyczne środki przeciwko fałszywym wiadomościom.

Sąd nakazał także Google i Apple usunięcie komunikatora z ich sklepów z aplikacjami. Obie firmy muszą się do tego zastosować w ciągu pięciu dni lub grozi im grzywna w wysokości 20 tys. dol. dziennie. Ponadto, osoby przyłapane na korzystaniu z VPN-ów lub innych środków umożliwiających dostęp do Telegrama po tym, jak został on już zablokowany, również zostaną ukarane grzywną w wysokości 20 tys. dol.

Czytaj także: Rosyjscy tiktokerzy promują narrację Kremla o wojnie na Ukrainie. Dostają za to pieniądze

Prezydent Bolsonaro nazwał tę decyzję „niedopuszczalną”. Z kolei Anderson Torres, minister sprawiedliwości i bezpieczeństwa publicznego mianowany przez Bolsonaro, skrytykował orzeczenie Moraesa i powiedział, że decyzja szkodzi milionom Brazylijczyków.

Dyrektor generalny Telegrama, Paweł Durow przeprosił i przyznał, że firma zdecydowanie mogła wykonać lepszą pracę. Durow poprosił też sąd o odroczenie wykonania orzeczenia i umożliwienie Telegramowi naprawienie sytuacji poprzez wyznaczenie przedstawiciela w Brazylii oraz ustanowienie ram, które pozwolą firmie szybciej reagować na palące problemy w tym kraju. Nie wiadomo jeszcze, czy sąd przychyli się do prośby Telegrama.

Autor:ps

KOMENTARZE(4)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas