Time Inc. zamierza przenieść się do mniejszej siedziby, planuje zwolnienie prawie jednej trzeciej pracowników. Pomimo zapowiadanych cięć zatrudnienia może liczyć na wsparcie finansowe ze strony nowojorskiego ratusza. - To niespotykane, by subsydia trafiały do firmy, która robi krok wstecz w rozwoju - uważają działacze zajmujący się ochroną rynku pracy.
Według zapowiedzi Time Inc., wydawca takich pism jak „Time”, „Sports Illustrated” i „People”, zamierza przenieść swoją siedzibę ze ścisłego centrum Nowego Jorku na dolny Manhattan. Przeprowadzka wiąże się ze sporymi cięciami zatrudnienia w firmie.
Według informacji uzyskanych przez stację radiową WNYC zwolnienia mają w sumie objąć 917 pracowników, prawie jedną trzecią obecnej załogi Time Inc. W 2014 r. wydawca ogłosił plany przeprowadzki z Nowego Jorku do New Jersey. Wówczas władze miasta, aby zatrzymać firmę u siebie, zaoferowały jej dotacje i ulgi podatkowe o łącznej wartości 10 mln dol. Time Inc. zmienił plany i ostatecznie postanowił uruchomić swoje nowe biuro na Manhattanie, w kompleksie Brookfield Place.
W grudniu ub.r. Time Inc. zapowiedział, że będzie zmierzał do obniżenia kosztów działalności, m.in. poprzez przeniesienie niektórych zadań na firmy zewnętrzne, a także restrukturyzację pozwalającą na wyeliminowanie stanowisk, które dublują się w poszczególnych redakcjach. W styczniu br. zwolniono cały zespół fotografów zatrudnionych w magazynie „Sports Illustrated”.
Fakt, że pomimo restrykcyjnej polityki kadrowej władze Nowego Jorku utrzymały z Time Inc. umowę dotyczącą subsydiowania wydawnictwa, wzbudził zdziwienie wśród specjalistów z organizacji zajmujących się rynkiem pracy. - To niespotykane, by subsydia trafiały do firmy, która robi krok wstecz w swoim rozwoju i tnie zatrudnienie - podkreśliła w rozmowie z WNYC Elizabeth Bird z Good Jobs New York, organizacji działającej na rzecz ochrony i tworzenia nowych miejsc pracy.
Z kolei szefostwo Time Inc. w komunikacie podkreśliło, że jest bardzo zadowolone z pozostania w Nowym Jorku i zapewniło, że firma przyczyni się do rewitalizacji okolic swojej nowej siedziby. Podkreślono też, że władze miasta zachowały się przezornie, pozwalając zatrzymać w Nowym Jorku przedsiębiorstwo zatrudniające wciąż kilka tysięcy pracowników.