Twórcy aplikacji randkowej Tinder zapowiedzieli wprowadzenie w niej alertów przeznaczonych dla użytkowników ze środowisk LGBT. Internauci należący do mniejszości seksualnych będą ostrzegani przed lokalizacjami, w których mogą spotkać ich zagrożenia, trudności i szykany. Na liście znalazło się 69 krajów.
Tinder to globalnie jedna z najpopularniejszych obecnie randkowych aplikacji mobilnych. Z platformy korzysta na całym świecie 4,7 mln internautów.
Firma Match Group, właściciel Tindera zapowiedziała wprowadzenie w aplikacji nowej funkcji o nazwie Traveller Alert. System ma wysyłać podróżującym po świecie internautom na podstawie danych o geolokalizacji ostrzeżenia o tym, że znaleźli się w kraju w którym ze względu na swoją orientację seksualną grożą im trudności, szykany, a nawet więzienie lub kara śmierci.
Oprócz nadawania alertów Tinder po przybyciu osób, które zadeklarowały się w aplikacji jako LGBT do potencjalnie niebezpiecznego kraju ukryje ich profil na danym terenie. Jeśli użytkownik zrezygnuje z tej opcji i postanowi pozostać rozpoznawalny na Tinderze, to wówczas aplikacja może się ograniczyć do ukrycia informacji na temat jego orientacji seksualnej.
Ostrzeżenia także w Polsce?
W komunikacie zapowiadającym funkcję Traveller Alert Eli Seidman, CEO Tindera wyjaśnia, że w ten sposób firma chce pomóc środowiskom LGBT w myśli idei, zgodnie z którą kwestia uczuć i preferencji seksualnych jest wyłącznie prywatną kwestią każdego człowieka i nie może on być z tego powodu karany czy szykanowany.
Zgodnie z zapowiedzią alerty będę pojawiać się stopniowo u użytkowników Tindera, a ostrzeżenia mają dotyczyć 69 krajów na świecie. Firma nie podaje szczegółowej listy ograniczając się do stwierdzenia, że obejmuje ona państwa w której przynależność do środowiska LGBT jest zagrożona odpowiedzialnością o charakterze kryminalnym.
Tinder przyznaje, że lista krajów objętych funkcją Traveller Alert została sporządzona we współpracy z organizacją ILGA broniącą praw mniejszości seksualnych na podstawie jej raportu o homofobii na świecie.
W tym raporcie Polska jest przedstawiona jako kraj, w którym co prawda przynależność do mniejszości seksualnych nie jest karana przez prawo, jednak środowiska LGBT wciąż są u nas pozbawione ochrony ze strony państwa i nie posiadają szeregu praw dostępnych dla innych obywateli. W tej sytuacji może się okazać, że po przyjeździe do Polski użytkownicy Tindera także zostaną ostrzeżeni przez aplikację za pomocą Traveller Alert.
Z kolei brytyjski dziennik „Independent” informując o wprowadzeniu przez Tindera Traveller Alert przywołuje przypadek sprzedaży przez „Gazetę Polską” nalepek „Strefa wolna od LGBT” oraz wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego krytykujące mniejszości seksualne.
W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie przychylił się do wniosku, żeby wycofano ze sprzedaży naklejki „Strefa wolna od LGBT” dołączone do bieżącego numeru „Gazety Polskiej”. To zabezpieczenie powództwa złożonego przez aktywistę Bartosza Staszewskiego.