Prasa 2022-10-13
67

Tomasz Lis doznał kolejnego udaru. W weekend przebiegł maraton

Tomasz Lis poinformował, że doznał kolejnego udaru, a zeszłej nocy jego stan był bardzo poważny. Kilka dni temu dziennikarz uczestniczył w maratonie w USA.

- Miałem udar. Jestem na erce udarowej jednego z warszawskich szpitali.  Podobno już żyję, choć w nocy nie było to takiej pewne. Co dalej zdecydują lekarze. Wszystkich pozdrawiam - poinformował Tomasz Lis w czwartek przed południem na Twitterze.

W zeszłą niedzielę Tomasz Lis uczestniczył w maratonie w Chicago. - 2010- Berlin, 2011-Tokio, 2011- Nowy Jork. 2014-Boston, 2015 udar, 2017 - udar, 2019 - udar, 2021 -Londyn, 2022-Chicago - wyliczył na Twitterze.

- 6 największych maratonów świata na rozkładzie. A prawie trzy lata temu usłyszałem, że być może o życiu na wózku będę mógł pomarzyć - podkreślił.

Dziennikarz zaznaczył, że w związku z poprzednim udarem stosował się do zaleceń lekarzy. - Gdy biegłem swoj rekordowy maraton tętno nie spadało mi poniżej 200 uderzeń na minutę. Dziś zgodnie z rozkazami lekarzy pilnowałem, by nie przekraczało 170. Przypomina to trochę bieganie na zaciągniętym hamulcu, ale jednak warto wpaść na matę maratonu, a nie jednocześnie życia - opisał.

Tomasz Lis w marcu br. skończył 56 lat.

Tomasz Lis z kilkoma udarami

Poprzedniego udaru Tomasz Lis doznał w połowie grudnia 2019 roku, gdy z kilkoma osobami jechał do Olsztyna na wywiad. Trafił na oddział kliniczny anestezjologii i intensywnej terapii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie, potem dochodził do zdrowia w klinice w Warszawie.

- Przede mną długa i żmudna rehabilitacja. Jestem totalnie zdeterminowany by zrobić absolutnie wszystko co trzeba by wrócić do zdrowia, pełni sił, pełnej sprawności i do was, tak szybko jak się da - zapewniał w grudniu.

Mimo problemów nieprzerwanie pisał wstępniak do „Newsweeka”. Pod koniec lutego 2020 roku wrócił do piątkowej audycji Jacka Żakowskiego w TOK FM. - Były chwile, kiedy byłem prawie po drugiej stronie, a chciałem państwa uspokoić - nie chodzi mi o PiS. Przepraszam, że nie mówię tak wyraźnie, jak mówiłem - to mi jeszcze zabierze sporo czasu, ciężko nad tym pracuję. Ale i tak jest postęp, bo 2,5 miesiąca temu nie mówiłem w ogóle - opisywał.

W połowie kwietnia 2015 roku Lis zasłabł po maratonie, który przebiegł w Holandii. Trafił do miejscowego szpitala, wskutek czego musiano odwołać jedno wydanie programu, który dziennikarz prowadził wtedy w poniedziałki w TVP2.

Tomasz Lis poza „Newsweekiem” i TOK FM

Od wiosny 2012 roku do maja br. Tomasz Lis był redaktorem naczelnym tygodnika „Newsweek Polska”, a od lutego 2016 roku prowadził swój program w Onecie. Jest współwłaścicielem spółki wydającej serwisy Grupy naTemat.pl.

Z „Newsweekiem” i Onetem rozstał się nagle i bez podania przyczyn. Niedługo potem Wirtualna Polska opisała, że wielu podwładnych traktował w sposób mogący zostać uznany za mobbing. Potwierdzili to m.in. dziennikarka „Newsweeka” Renata Kim i nowy naczelny Tomasz Sekielski.

W konsekwencji Tomasz Lis zniknął z audycji Jacka Żakowskiego w TOK FM. W niedawnym wywiadzie w „Krytyce Politycznej” Lis polemizował z zarzutami, że źle traktował podwładnych w redakcji, ale przyznał, że jego metody zarządzania „były trochę retro, a może bardzo retro”, ponieważ był bardzo wymagający wobec siebie samego.

- Ja sobie zafundowałem kulturę totalnego zapierdolu. Koleżanki i koledzy uważali, że jestem stuknięty. Biegłem maraton w Nowym Jorku albo w Bostonie w niedzielę, a w poniedziałek o dziewiątej byłem na kolegium. Jeśli miałem udar we wtorek, to w środę walczyłem o życie, a w czwartek pisałem wstępniak do gazety. To są moje obowiązki. Nie ma odpuszczania ani taryfy ulgowej - stwierdził.

W latach 2010-12 Lis był naczelnym „Wprost”, w latach 2008-2016 prowadził program w TVP2, był szefem „Wydarzeń” Polsatu, szefem i głównym prowadzącym „Faktów” TVN oraz reporterem i korespondentem TVP w USA.

Autor: tw

Więcej informacji: Tomasz Lis, udar, maraton

KOMENTARZE (67) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas