fot. polskie radioRadiowa Trójka wciąż nie ogłosiła jesiennej ramówki, choć konkurencyjne stacje realizują nowe programy od tygodni. Jak ustaliliśmy, szefostwo anteny przedstawiło radzie programowej Polskiego Radia propozycję programowej rozpiski dopiero kilka dni temu, a członkowie rady oceniają ją krytycznie. Według zgłoszonego projektu, w ramówce znaleźć mają się dwa nowe programy.
Prace nad jesiennymi propozycjami trwają co najmniej od połowy sierpnia, ale dotychczas Trójka nie może się wylegitymować przed słuchaczami nowościami programowymi.
Z rozmów, jakie przeprowadziliśmy nieoficjalnie z częścią zespołu wynika, że w związku z tą sytuacją coraz więcej osób traci zapał do pracy w - tracącej wciąż słuchaczy - stacji. Z drugiej jednak strony dziennikarze, a także szefostwo anteny winą za opóźniający się debiut ramówki obarczają radę programową Polskiego Radia.
Bez „satysfakcjonującej” propozycji ramówki
Procedura zakłada przedstawienie ramówki poszczególnych anten do akceptacji radzie programowej Polskiego Radia. Dopiero po uzyskaniu pozytywnej opinii, ramówka może być wdrażana. Jak ustaliliśmy, winą za tegoroczny poślizg nie do końca można obarczyć członków rady, gdyż propozycję ramówki Trójki dostali zaledwie osiem dni temu.
Wciąż nie wiadomo, kiedy antena będzie miała zaakceptowany jesienny „rozkład jazdy”, gdyż rada programowa nie ma jeszcze wyznaczonego terminu spotkania. - Propozycję ramówki Trójki powinniśmy dostać do rozpatrzenia pod koniec wakacji, ale dotarła do nas dopiero kilka dni temu. We wtorek nie było posiedzenia, ponieważ był pogrzeb Jerzego Targalskiego. Przewodniczący Marek Suski odwołał więc radę, na której mieliśmy przyjmować ramówki. Data następnego posiedzenia nie została jeszcze wyznaczona -informuje portal Wirtualnemedia.pl Jan Ordyński, członek rady programowej publicznego nadawcy. - W Polskim Radiu wszystko jest opóźnione. To nie jest normalna firma - dodaje nasz rozmówca.
Sam przewodniczący Suski mówi nam, że „od wielu miesięcy” nie przedstawiono radzie „satysfakcjonującej ramówki”, - Po kolejnych wyrzuceniach dyrektorów Trójki jej słuchalność spadła niemal do zera. Odpowiedzialność w pełni za to spada na szefostwo radia – ocenia poseł PiS.
Co nowego w propozycjach?
Portal Wirtualnemedia.pl dotarł do propozycji ramówki, jaką Program Trzeci PR przedstawił do akceptacji radzie programowej. Wynika z niej, że na antenie mają zagościć dwie nowe audycje.
Pierwszą z nich będzie „Kontrapunkt Trójki” - audycja publicystyczna, która (według projektu) ma być nadawana od poniedziałku do czwartku, od godz. 11.00 do 12.00. Z opisu wynika, że dotyczyć będzie ona „problemów społeczno-politycznych”, prezentować ma różne poglądy i opinie, „często sprzeczne ze sobą”. W studiu pojawią się zaproszeni goście (w tym eksperci), a do prowadzącego będą dzwonili słuchacze, by przekazać swoją opinię na dany temat. – Niemal kropka w kropkę przypomina to „Za, a nawet przeciw” Kuby Strzyczkowskiego - komentuje jeden z byłych już dziennikarzy Trójki.
Audycja Strzyczkowskiego zniknęła z anteny w sierpniu 2020 roku, razem z jej prowadzącym, który dzisiaj na antenie Radia 357 jest gospodarzem bardzo podobnego formatu, pt. „Co Państwo na to?” (poniedziałek – czwartek, godz. 12.00). .
Drugą propozycją ma być „Świat przed trzecią” – program nadawany w soboty, między godz. 14.00 a 15.00. Nadawca informuje, że ma być to „przegląd najważniejszych wydarzeń międzynarodowych, opinie i eksperckie komentarze do sytuacji społeczno-politycznej i gospodarczej współczesnego świata”. Audycja powstawać ma przy współudziale zagranicznych korespondentów Polskiego Radia i ekspertów goszczących w studiu. Nie wiadomo na razie, kto miałby ją poprowadzić (podobnie, jak „Kontrapunkt Trójki”).
Pod koniec sierpnia br. Program Trzeci Polskiego Radia wystartował z kampanią wizerunkową pt. „Nie odwracamy kota ogonem”. Na kampanię składał się 15-sekundowy teaser, który nadawany był w telewizji oraz dużych portalach internetowych. Spot został zrealizowany przez Agencję Promocji Polskiego Radia. Kampania zakończyła się 5 września.
Karuzela zmian w PR3
Zmiany personalne w Trójce (o których mówi nam poseł Marek Suski) zaczęły się latem ub. roku. Wówczas Marek Wiernik wespół z Piotrem Kordaszewskim zostali powołani na stanowiska wicedyrektorów Trójki (sierpień 2020 roku), gdy odwołano Kubę Strzyczkowskiego, a nowym szefem anteny został Michał Narkiewicz-Jodko. Prezes Agnieszka Kamińska ogłosiła wtedy zmianę profilu stacji: zaczęło pojawiać się w niej polityki i publicystyki, więcej – audycji muzycznych.
Po kilku miesiącach, w grudniu ub. roku Kordaszewskiego odwołano ze stanowiska. Z kolei w marcu br. z fotelem dyrektora i redaktora naczelnego Trójki pożegnał się Michał Narkiewicz-Jodko (zastąpił go Paweł Kwieciński), zaś miesiąc później odszedł z Polskiego Radia drugi z jego zastępców – Mirosław Rogalski. Przestał wówczas też kierować Studiem Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia. W maju Szymon Sławiński został zastępcą dyrektora i redaktora naczelnego radiowej Trójki – zastępując Rogalskiego – i na tym wówczas zmiany się zatrzymały.
Na początku września jednak opisaliśmy, że zarząd Polskiego Radia odwołał z końcem sierpnia Marka Wiernika i Szymona Sławińskiego ze stanowisk zastępców dyrektora i wicenaczelnych Trójki. Na razie nie powierzono tych funkcji nikomu innemu.
Według badania Radio Track od maja do lipca br. Trójka miała 1,9 proc. udziału w rynku słuchalności, wobec 4,1 proc. rok wcześniej. W dużych miastach (powyżej 500 tys. mieszkańców) w tym samym okresie słuchalność anteny wynosiła 2,6 proc. (wobec 5,3 proc. rok temu).
.jpg)
