Kultura2015-10-12
3

Twórcy filmu „Steve Jobs” krytykowani przez wdowę po Jobsie i Tima Cooka

Biograficzny film „Steve Jobs”, opowiadający historię życia wieloletniego szefa Apple, został skrytykowany przez bliskich Jobsa za ukazanie tej postaci w krzywym zwierciadle. - Niech krytycy najpierw obejrzą nasz film - odpowiadają twórcy „Steve’a Jobsa”.

Film „Steve Jobs” w reżyserii Danny’ego Boyle’a, do którego scenariusz napisał Aaron Sorkin, miał swoją światową premierę 9 października. W Polsce tytuł ma wejść na ekrany w połowie listopada.

Jeszcze przed premierą w kinach „Steve Jobs” budził wiele kontrowersji. Jednym z najbardziej zagorzałych przeciwników filmowej biografii współzałożyciela Apple była wdowa po nim, Laurene Powell Jobs. Według nieoficjalnych informacji jeszcze na etapie produkcji próbowała ona doprowadzić do przerwania prac nad filmem. Serwis THR utrzymuje, że Laurene Powell Jobs spowodowała m.in., że z tytułowej roli w filmie zrezygnował zarówno Christian Bale, jak i Leonardo DiCaprio. Wdowa po Jobsie skłoniła także wytwórnię Sony do porzucenia projektu, który ostatecznie zrealizował do końca Universal Pictures obsadzając w roli głównej Michaela Fassbendera.

Laurene Powell Jobs utrzymuje, że film „Steve Jobs” stawia jej męża w niekorzystnym świetle, przedstawiając tę postać jako karierowicza i egoistę zdolnego do realizacji własnych celów za wszelką cenę. W tej ocenie wtóruje Powell Jobs Tim Cook, obecny szef Apple. Występując w programie telewizyjnym „The Late Show with Stephen Colbert” Cook stwierdził, że Jobs był niesamowitą postacią, a obecnie niektóre osoby próbują temu zaprzeczyć i ukazać Jobsa w fałszywym świetle. Także Bill Campbell, długoletni członek zarządu Apple podkreśla, że filmowa biografia Jobsa może mieć negatywny sposób, w jaki przyszłe pokolenia będą oceniać tę postać.

Twórcy filmu nie pozostali bierni wobec krytyki. Zarówno Danny Boyle, jak i Aaron Sorkin zwracają uwagę na fakt, że wszystkie głosy niezadowolenia związane z filmem pochodzą od osób, które na razie nie widziały „Steve’a Jobsa”, nie wiedzą zatem nawet do końca, o czym mówią.

- Sądzę, że kiedy krytycy filmu wreszcie go obejrzą będą mile zaskoczeni tym, w jaki sposób został na ekranie pokazany Steve Jobs - zaznaczył Sorkin w trakcie konferencji poświęconej premierze „Steve’a Jobsa”. Dzieła bronił także jego reżyser.

- Mówimy o człowieku, który był dla wielu z nas jedną z najważniejszych postaci w życiu - podkreślił Boyle. - Niestety osoby, które są znaczące dla historii i rozwoju ludzkości będą zawsze podlegać ocenom, i nie zawsze będą to oceny jednoznacznie pozytywne, bo żaden człowiek nie jest jednowymiarowy. Dlatego zdecydowaliśmy się zrobić ten film i jestem przekonany, że w przyszłości powstanie jeszcze wiele tytułów poświęconych w mniejszym lub większym stopniu życiu i dokonaniom Steve Jobsa - zaznaczył reżyser.

Autor:ps

Więcej informacji:Steve Jobs, Apple, Tim Cook

KOMENTARZE(3)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas