Biznes 2020-02-08
12

Unia Europejska opodatkuje mięso? "Dla rolników i przemysłu skutki byłyby dramatyczne"

fot. Shutterstock.com fot. Shutterstock.com

Unia Europejska chce, by branża mięsna ponosiła koszty środowiskowe produkcji mięsa. Dzięki nałożeniu na producentów tzw. "opłaty środowiskowej" do unijnego budżetu spływałoby nawet 32 mld euro. - Oceniamy ten pomysł bardzo negatywnie. Dla rolników i przemysłu skutki takiej opłaty mogłyby być wręcz dramatyczne. Oddalibyśmy rynek produkcji mięsa krajom poza unijnym, które nie będą miały takich ograniczeń - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Witold Choiński, prezes zarządu Związku Polskie Mięso.

Parlament Europejski chce, by ceny mięsa były bardziej uczciwe i uwzględniały środowiskowy koszt jego produkcji - pisze "Rzeczpospolita". Unijni urzędnicy w tym tygodniu mają debatować nad wprowadzeniem "opłaty środowiskowej" (ang. sustainability charge), którą w swoim raporcie proponuje Koalicja TAPP, złożona z organizacji rolniczych, zdrowotnych i ekologicznych.

Autorzy pomysłu uważają, że obecne ceny mięsa w UE są sztucznie zaniżane, a jego produkcja istotnie wpływa na postępującą katastrofę klimatyczną. Należy zatem dążyć do przejścia na system żywności oparty w większym stopniu na roślinach - argumentuje jeden z liderów Koalicji TAPP.

Wpływy z opłaty środowiskowej oszacowano na 32,2 mld euro rocznie do 2030 r. Środki miałyby zostać przeznaczone na wsparcie dla uboższych krajów w dostosowaniu się do zmian klimatu, ulgi na produkty nie zawierające białka zwierzęcego, a przede wszystkim, na pomoc rolnikom w transformacji gospodarstw na inny model.

Z raportu TAAP wynika, że ceny mięsa w Europie uwzględniające opłatę środowiskową mogą zmniejszyć emisję CO2 w państwach Unii nawet o 120 milionów ton rocznie.

"Skutki dramatyczne"

W ocenie Witolda Choińskiego, prezesa zarządu Związku Polskie Mięso, pomysł dodatkowego opodatkowania mięsko nie jest korzystny z punktu widzenia ekonomii.

- Dla rolników i przemysłu skutki takiej opłaty mogłyby być wręcz dramatyczne. Oddalibyśmy rynek produkcji mięsa krajom poza unijnym, które nie będą miały takich ograniczeń. Już dziś są dużo tańszymi producentami mięsa niż kraju UE. Przed nadmiernym importem bronimy się tylko dzięki cłom - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Choiński. - Dziś mięso i tak jest już bardzo drogie. Wprowadzenie dalszych podwyżek i podatków, de facto spowoduje, ze będzie dostępne tylko dla osób zarabiających bardzo dużo - dodaje.

Zdaniem eksperta, by zmniejszać emisję dwutlenku węgla, rolnikom powinno ułatwiać się budowę np. biogazowni. - Dalej sami sobie poradzą z nadmierną ilością CO2, i co więcej na tym zyskają, produkując energię. Problem polega na uzyskaniu zezwoleń środowiskowych na tego typu obiekty i oporze społecznym. Tam, gdzie próbuje się zbudować biogazownię, tam natychmiast pojawiają się dziwne organizacje, organizują protesty, namawiają do sprzeciwu lokalnych mieszkańców. Inwestycje kończą się fiaskiem - ocenia szef Związku Polskie Mięso.

Nasz rozmówca podaje jeszcze jednej argument przeciwko opłacie środowiskowej. - Myślę, że nie bardzo ktoś tu rozumie, na czym polega ochrona środowiska. Zwierzęta jedzą rośliny, które pochłaniają przecież bardzo dużo CO2. Wobec tego brak produkcji tych roślin spowoduje zwiększenie stężenia dwutlenku węgla w powietrzu, a nie jego zmniejszenia - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Witold Choiński.

Autor: Justyna Dąbrowska-Cydzik

KOMENTARZE (12) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas