Prasa 2011-05-20
7

Wiceprezesi Presspubliki przepraszają za wywiad w "Rz”. Prezes się odcina

Członkowie zarządu Presspubliki Maciej Łętowski i Artur Sierant przeprosili za opublikowany w “Rzeczpospolitej” wywiad z Grzegorzem Braunem. Prezes spółki Paweł Bień odciął się od ich oświadczenia.

Braun w rozmowie opublikowanej w dzienniku powtórzył to samo, co wcześniej mówił na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Stwierdził m.in., że śp. abp. Józef Życiński to "kłamca" i "łajdak". - "Rzeczpospolita" zdecydowała się na publikację tego wywiadu z prostego powodu: pan Braun miał prawo do obrony i wyjaśnienia swego stanowiska. Co wcale nie znacza, że należy się z nim zgadzać i aprobować jego słowa - tłumaczy w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Paweł Lisicki, redaktor naczelny “Rzeczpospolitej”.

Innego zdania w kwestii ukazania się wywiadu z Braunem są jednak reprezentujący Skarb Państwa członkowie zarządu Presspubliki Maciej Łętowski i Artur Sierant, którzy zdecydowali się wysłać list z przeprosinami do KUL-u. - Przepraszamy władze, wykładowców i studentów KUL, a także czytelników "Rzeczpospolitej" za opublikowanie na łamach wydawanego przez Presspublikę dziennika wywiadu z p. Grzegorzem Braunem - napisali w nim.

- Redakcja "Rzeczpospolitej" powołuje się na wymóg "wysłuchania wszystkich stron". W tym wypadku to głęboko fałszywa filozofia. Po pierwsze dlatego, że p. Braun nie poglądy prezentuje, ale kalumnie (jakim-że poglądem jest użycie takich sformułowań, jak "łajdactwo", "kłamca" wobec Zmarłego opiekuna KUL?). Podzielamy pogląd prof. Ireneusza Krzemińskiego, że "Jest to zabijanie słowami". Po drugie dlatego, że są poglądy, które nie korzystają z przywileju udziału w debacie publicznej na takich samych prawach, jak inne. Jakie? Propagujące rasizm, antysemityzm czy przeświadczenie o helu rozpylonym nad lotniskiem w Smoleńsku. Oddanie łamów "Rzeczpospolitej" kalumniom, a nie poglądom dramatycznie godzi w wizerunek i prestiż dziennika stworzonego przez śp. Dariusza Fikusa i Macieja Łukasiewicza - czytamy w dalszej część listu wiceprezesów Presspubliki.

- List panów Sieranta i Łętowskiego wyraża ich prywatną opinię i nie ma znaczenia dla redakcji - podkreśla Paweł Lisicki. Uznaje on jednak ich działanie za próbę nacisku na redakcję.

Od oświadczenia Łętowskiego i Sieranta odciął się Paweł Bień, prezes Presspubliki (reprezentuje głównego udziałowca spółki – Mecom), który wydał własne oświadczenie. Napisał w nim, że “w spółce Presspublica obowiązuje reguła autonomii redakcji. Oznacza ona, że wydawnictwo nie ingeruje w treści redakcyjne. Zasada ta jest realizacją konstytucyjnych praw wolności słowa oraz wolności prasy”

- Dlatego Zarząd Presspubliki nie zajmuje stanowiska w sprawie wywiadu z Panem Grzegorzem Braunem jaki ukazał się na łamach “Rzeczpospolitej”. Natomiast list wysłany przez panów Macieja Łętowskiego oraz Artura Sieranta do Księdza Profesora Stanisława Wilka jest wyrazem ich prywatnych opinii - dodał Bień.

- Pozostaje pytanie czy wysłanie takiego listu bez porozumienia z pozostałymi członkami zarządu, reprezentującymi większościowego udziałowca jest w zgodzie z dobrymi obyczajami jakie powinny panować w spółkach prawa handlowego - zastanawia się w swoim oświadczeniu prezes Presspubliki.

Autor: pp

KOMENTARZE (7) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas