Prasa 2022-05-04
50

Polska spadła na 66. miejsce w rankingu wolności mediów. Najgorszy wynik w historii

fot. Pixabay fot. Pixabay

W tegorocznym rankingu wolności mediów opracowanym przez Reporterów bez Granic Polska zajęła 66. pozycję, najniższą w historii zestawienia. Na czele bez zmian są kraje skandynawskie, a najsłabiej wypadły Korea Północna, Erytrea i Iran.

W nowym zestawieniu wolności prasy (w praktyce obejmującym wszystkie media) Polsce przyznano 65,64 pkt. Dało to 66. pozycję, zaraz za Cyprem Mauritiusem, i Czarnogórą, a tuż przed Bośnią i Hercegowiną, Ekwadorem, Kenią, Haiti i Japonią

Do 2015 roku Polska utrzymywała się w okolicach 20. miejsca rankingu wolności mediów według Reporterów bez Granic. W 2013 roku była 22., w 2014 roku - 19., a rok później - 18. Potem nastąpiły duże spadki, które Reporterzy bez Granic tłumaczyli m.in. zmianami wprowadzonymi przez obecny obóz rządzący w mediach publicznych.

W kolejnych latach nasz kraj zajmował dużo niższe pozycje:
- 47. w 2016 roku,
- 54. w 2017 roku,
- 58. w 2018 roku,
- 59. w 2019 roku,
- 62. w 2020 roku,
- 64. w 2021 roku,

W Polsce wolność mediów najniższa w wymiarze politycznym

Tegoroczne zestawienie Reporterów bez Granic opracowano według zmienionych zasad, opartych na ocenie wolności mediów w pięciu głównych wymiarach: politycznym, ekonomicznym, prawnym, społecznym i bezpieczeństwa. Dane zbierano do stycznia br., uzupełniano je jeszcze do marca.

Polska w globalnym rankingu zdecydowanie najniżej jest w wymiarze politycznym wolności mediów (110. pozycja), a tylko nieco wyżej w wymiarze bezpieczeństwa (86.). Dużo wyżej znalazła się natomiast pod względem społecznym (36. miejsce) i ekonomicznym (40.).

W notce o Polsce stwierdzono, że rynek mediów jest zróżnicowany, a świadomość publiczna wolność mediów pozostanie niewielka. - Po przekształceniu mediów publicznych w narzędzia propagandy rząd zwielokrotnił swoje próby, żeby zmienić linię redakcyjną prywatnych mediów i kontrolować informacje dotyczące wrażliwych tematów - zaznaczono.

W kontekście politycznym wskazano, że państwowy koncern Orlen wiosną ub.r. przejął firmą Polska Press wydającą dzienniki regionalne, a TVN musiał mierzyć się z upolitycznionymi regulacjami prawnymi, opracowanymi z myślą o tym nadawcy (w notce nie padło określenie „lex TVN” ani nie wspomniano o koncesjach dla TVN24 i TVN7 przedłużanych tuż przed wygaśnięciem poprzednich).

W wymiarze prawnym zwrócono uwagę, że we wrześniu ub.r. wprowadzono zakaz pracy dziennikarzy w pasie przy granicy z Białorusią (na kilka miesięcy wprowadzono tam stan wyjątkowy, a od grudnia ograniczenia obowiązują na mocy znowelizowanej ustawy o ochronie granicy państwowej). Zaznaczono, że w niektórych przypadkach władze próbowały podważyć prawo dziennikarzy do ochrony źródeł informacji, a w polskim systemie prawnym za znieważenie niektórych instytucji grozi kara więzienia.

Pod względem ekonomicznym zauważono, że media publiczne dostają środki z budżetu państwa, a wszystkie media prorządowe - zlecenia reklamowe z sektora publicznego (oceniono, że odbywa się to nieprzejrzyście). Przypomniano, że na początku ub.r. rząd zaproponował podatek od wpływów reklamowych mający być obciążeniem dla niezależnych mediów. Według Reporterów bez Granic takie media mogą stawiać na subskrypcje, ponieważ nasz rynek jest stosunkowo duży.

Jeśli chodzi o obszar społeczny, zwrócono uwagę, że w naszym spolaryzowanym społeczeństwie coraz częściej zdarzają się ataki słowne na dziennikarzy. Zaznaczono, że środowiska konserwatywne starają się zniechęcić do opisywania tematów związanych z mniejszościami seksualnymi, a za obrazę uczuć religijnych grozi więzienie. Z drugiej strony podkreślono, że media niezależne mają duże poparcie części społeczeństwa, co było widać przy okazji protestów przeciw „lex TVN”.

Opisując wymiar bezpieczeństwa, podkreślono, że przypadków przemocy było mniej niż w 2020 roku, gdy ich kulminacja nastąpiła podczas manifestacji Strajku Kobiet po zaostrzaniu przepisów ws. aborcji. Zaznaczono, że zdarzały się zatrzymania dziennikarzy relacjonujących kryzys uchodźczy przy granicy z Białorusią.

Rekordowo dużo krajów z bardzo złą sytuacją

Na szczycie rankingu Reporterów bez Granic niezmiennie jest Norwegia (zajęła też pierwszą pozycję pod względem politycznym, ekonomicznym i prawnym, w wymiarze społecznym była druga, a pod kątem bezpieczeństwa - 11.). Na drugie miejsce z czwartego awansowała Dania, na trzecim pozostaje Szwecja, natomiast Finlandia spadła z drugiego na piąte.

W komunikacie Reporterów bez Granic podkreślono, że Mołdawia przesunęła się w górę z 89. na 40. miejsce, a Bułgaria - ze 112. na 91. - Dzięki zmianom rządów, które dały nadzieję na poprawę sytuacji dziennikarzy, nawet jeśli oligarchowie nadal posiadają lub kontrolują media - zaznaczono.

Reporterzy bez Granic podkreślili, że stan wolności mediów jako bardzo zły oceniono w rekordowo dużej grupie krajów - 28.

Ostatnia w rankingu jest Kore Północna z 13,92 pkt, a przedostatnia - Erytrea z 19,62 pkt (w porównaniu z ub.r. zamieniły się miejscami). Kolejne pozycje od dołu zestawienia zajęły Iran, Turkmenistan, Mjanma, Chiny, Wietnam, Kuba i Irak.

Rosja przesunęła się o pięć pozycji w dół na 155., a Ukraina - o dziewięć w dół na 106. Pod względem bezpieczeństwa dziennikarzy ten pierwszy kraj zajął 157. miejsce, a drugi - 165.

 

Ranking został opublikowany w Światowym Dniu Wolności Mediów. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen we wpisie facebookowym stwierdziła, że ochrona wolności mediów i pluralizmu oznacza ochronę demokracji.

- Żaden dziennikarz nie powinien być uciszany ani zastraszany - podkreśliła. Zaznaczyła, że z tych pobudek Komisja Europejska przygotowuje europejski akt o wolności mediów (w styczniu br. akt został skierowany do konsultacji społecznych).

 

Autor: tw

KOMENTARZE (50) DODAJ OPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NA PRACA
Praca Start Tylko u nas