Biznes2010-10-25
0

Zdolność kredytowa Polaków w złotych w górę, w euro w dół

Zainteresowani kredytami mieszkaniowymi przyzwyczaili się w ostatnich miesiącach, że winda zdolności kredytowej jeździ już tylko w górę. Niestety sytuacja się zmienia.

Gdy biorący kredyty złotowe mogą wjeżdżać na coraz wyższe piętra, to już zadłużający się w euro muszą godzić się z jazdą na niższe poziomy. Narasta ostrożność części banków w sprzedaży kredytów w unijnej walucie – wynika z danych zebranych przez Open Finance.

Gdy w lipcu modelowa trzyosobowa rodzina z dochodami netto 6 tys. zł zaciągająca kredyt na 30 lat, na 90 proc. wartości nieruchomości i bez dodatkowych obciążeń kredytowych mogła średnio pożyczyć w złotych 556 tys. teraz dostanie niemal 20 tys. zł więcej, bo blisko 576 tys. zł – wynika z danych zebranych wśród 26 banków. Jeśli jednak nasza modelowa rodzina byłaby zainteresowana zadłużeniem się w euro to jej możliwości w ciągu trzech miesięcy zmalały. Średnia wartość maksymalnego kredytu stopniała z niecałych 408 do 400 tys. zł.

Banki same ograniczają kredyty w euro

Widać, że zawierucha wokół kredytów walutowych wywołana przez Komisję Nadzoru Finansowego odbija coraz głębsze piętno na rynku kredytowym. Choć nie ma jeszcze konkretnego zakazu czy też nowych ograniczeń w kredytowaniu w walutach, część banków coraz mocniej ogranicza się w tym zakresie sama. Nowa polityka banków ogranicza dostęp do kredytów przede wszystkim osobom mniej zamożnym. Najlepszym przykładem takich działań jest oferta kredytów w euro Nordea Banku, gdzie na takie finansowanie może liczyć trzyosobowa rodzina z dochodami wynoszącymi co najmniej 10 tys. zł. Nasza rodzina z 6 tys. zł na rękę nic więc w Nordei nie wskóra. Podobnie jak w Lukas Banku, który kredyty walutowe wprowadził do oferty dwa tygodnie temu. Lukas Bank pożyczy jednak w euro tylko singlowi z dochodem netto min. 5 tys. zł lub rodzinie z dochodami przynajmniej 7 tys. zł. 
 
Złoty patrzy coraz bardziej z góry

Rosnąca hojność banków w kredytowaniu klientów w złotych i bardziej rygorystyczne liczenie zdolności kredytowej w euro sprawia, że różnica w maksymalnej kwocie kredytu, jaką ten sam klient może zdobyć w złotych i w euro, powiększa się. Gdy jeszcze w lipcu różnica pomiędzy średnią na rynku kwotą kredytu złotowego i w euro wynosiła niecałe 27 proc., to już w październiku złoty ma przewagę 30 proc. A nie da się ukryć, że zdolność kredytowa bardzo często jest jednym z bardziej istotnych elementów wyboru oferty, obok warunków cenowych kredytu.
 

Max. zdolność kredytowa trzyosobowej rodziny zadłużającej się w PLN

na 90 proc. wartości nieruchomości na 30 lat z wpływami 6 tys. zł

 

Zobacz tabelę

Źródło: banki



Rekomendacja T nie taka straszna dla zdolności kredytowej

Pocieszający jest jednak fakt, że mocno negatywnie nie powinno wpłynąć na możliwości kredytowe zbliżające się wielkimi krokami wdrożenie kolejnych zasad Rekomendacji T – dotyczące właśnie zdolności kredytowej klientów. Zgodnie z zasadami, które wejdą w życie pod koniec grudnia, obciążenia kredytowe rodziny lub osoby z dochodami w wysokości średniej krajowej płacy czy też niższej – nie mogą przekroczyć połowy osiąganych wpływów. Z kolei dla osoby, która zarabia więcej niż średnia krajowa, obciążenia ratami kredytowymi mogą wynosić do 65 proc. dochodów. W naszym przypadku, gdy rodzina ma 6 tys. zł wpływów, mogłaby w myśl Rekomendacji T przeznaczać na obsługę kredytów 3,9 tys. zł miesięcznie. Przy oprocentowaniu hipotecznych kredytów złotowych w wysokości 5,85 proc.(3,85 proc. plus marża 2 pkt proc.) daje to 30 letni kredyt na ponad 661 tys. zł. Jak widać w zestawieniu żaden z banków nie skredytowałby naszej rodziny na taką skalę. Największe możliwe do uzyskania kwoty między 629 a 606 tys. zł, z ratami w wysokości od 3711 do 3575 zł dają: Polbank EFG, Bank Pocztowy i Millennium. Niewiele poniżej 600 tys. zł można też uzyskać w Aliorze, BOŚ i Getin Noble Bank.

Jeśli jednak bank uzna, że rodzina może przeznaczać na raty najwyżej połowę wynagrodzenia (bo na utrzymaniu są trzy osoby), sytuacja nie przedstawia się już tak różowo. W naszym przypadku raty mogą pochłonąć najwyżej 3 tys. zł i rodzinie udałoby się pożyczyć już nie ponad 660 tys. zł lecz najwyżej 510 tys. zł. W takim wypadku, dziś aż 11 banków przekracza ten limit i pożycza więcej niż 510 tys. zł. Mniej niż pół miliona już dziś pożyczy jednak większość banków, bo 15 z ankietowanych 26.

W przypadku euro, rodzina z dochodami netto 6 tys. zł i 10-proc. wkładem własnym, może zadłużyć się nie w 26, ale jedynie w dziesięciu bankach. Ponad 500 tys. zł w euro nasi klienci mogą pożyczyć w Polbanku EFG i BOŚ, a ponad 400 tys. zł w Aliorze, DB PBC i PKO BP. Z tego grona jedynie DB PBC mocno zwiększył możliwości kredytowe mniej zamożnych osób w euro, bo aż o 15 proc. (60 tys. zł), podskoczyła też zdolność kredytowa w Aliorze o 6 proc. (27 tys. zł), w pozostałych przypadkach zmiany są kosmetyczne lub widać ogromne spadki. Mocno zdolność kredytową w euro ściął Raiffeisen Bank, aż o 120 tys. zł (26 proc.) i BOŚ o ponad 50 tys. zł. (10 proc.) i to głownie ograniczenia w tych bankach sprawiły, że średnia wartość kredytu w euro obniżyła się.


Halina Kochalska, Open Finance

Autor:masz

Więcej informacji:zdolność kredytowa

KOMENTARZE(0)DODAJOPINIĘ

W TYM TEMACIE

NAJPOPULARNIEJSZE

<WRÓĆ NAPRACA
PracaStartTylko u nas