W całej historii ludzkości zawsze było tak, że zwyciężały konserwatywne wartości.

Wręcz przeciwnie. Historia świata to historia postępu. Gdyby wygrywał konserwatyzm, chadzalibyśmy nadal w skórach z dzidami o kościanych ostrzach, prowadząc gospodarkę zbieracko-łowiecką.

Postęp owszem - żyjemy lepiej, staliśmy się ludźmi bardziej cywilizowanymi, dokonaliśmy postępu techniki itd. I dobrze.
Ale pewne konserwatywne wartości przetrwały już całe stulecia i ciągle mają się dobrze. Ciągle jest wielu ludzi wierzących w Boga chociażby - tego ateiści nie potrafili zniszczyć, nie podbili świata swoją antyreligijną propagandą. Inny przykład: istnieje dzisiaj mnóstwo odmóżdżających rozrywek i łatwy dostęp do takich odmóżdżaczy, ale edukacja w konserwatywnym znaczeniu mimo to też wciąż istnieje i wciąż ma się dobrze - kolejny przykład zwycięstwa i niezłomności konserwatywnych wartości.