Tyle tutaj "narzekanctwa", że program polskich festiwali miałki, płytki, że Sławomir i Sławomir. Koncert "Sceny Alternatywnej" pokazał, że większość z nas nic nie wie o Młynarskim-Maseckim czy K. Lins, a dla większości tutaj narzekających zupełnie wystarczy biesiada z Maryllą czy Pectus. Przykre?

Nie mam okazji słuchać takiej muzyki, takich wykonawców.Oglądałem na 1, potem nawet na TVP KULTURA i napiszę krótko podobało mi sie.

Ten koncert to dowód na to, że istnieją nurty, o których organizatorom dotąd się nie śniło. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki powinien być polem do prezentacji różnych gatunków muzycznych. Nie można ciągle oglądać się za siebie i naiwnie liczyć na to, że publiczność cierpliwie będzie znosić kolejne wykonania znanych piosenek. Scena Alternatywna to szansa, by Opole nabrało świeżości i zainteresowało młodych widzów.