Nie pojmuję, dlaczego politycy tak lubią tam przebywać, skoro badania mówią, że Twitter jest medium raczej niszowym.

Łatwo rozpoznać takie konta. Foto profilowe jakiejś pani / pana w średnim wieku najczęściej z nalepką Polski Walczącej. Uśmiechnięta twarz z tępawym spojrzeniem otoczona krzakiem róż lub innego bzu. 500 znajomych, z czego pod zmianami foty profilowej / bo takie zmiany zachodzą tylko na tych kontach/ po 5 marnych lajków. I na koniec mam pytanie do pracowników tej firmy, jak wam nie wstyd pracować w takim czymś? Nie czujecie, że kłócicie ze sobą ludzi?

Asia, Asia, Asia,
jak tam sukieneczki z przeceny w Marelli?