Wcale się nie dziwię, że blogerzy raczej pozytywnie komentują tą kampanię. Być może liczą, że wkrótce jakaś wielka marka zapuka do ich drzwi. Blogi to dzisiaj maszyny do zarabiania kasy, w której autorskie treści coraz częsciej zostają wyparte przez marketingowy przekaz.

Blogerzy bronią Juli-Kłamczuli? Nic dziwnego, kruk krukowi oka nie wykole, zawodowa solidarność. Wszytko, a zwłaszcza zaufanie internautów do waszych opinii, sprzedalibyście za judaszowe srebrniki z reklam. Walcie się!

trudno, żeby "Reklamerzy" nie bronili swoich, skoro to ich jedyny pomysł na to, jak zaobic na nowego iphona.