Byliśmy na castingu. Zaprosili nas do "profesjonalnego" studio w Warszawie twierdząc, że poszukują rodziny o odmiennym profilu niż w pierwszych odcinkach. Cały dzień żeśmy jechali z dzieciakami. Po podróży wzięli nas do "pokoju przesłuchań" i tam nagrywali nas cyfrówką.... toż to profesjonalizm dopiero.. Siedział tam znudzony życiem gość, który coś burknął, raz na jakiś czas, od niechcenia i inni "zainteresowani". Co rusz głupie pytania "a co zrobilibyście żeby zaszaleć?" tzn? nie ekspres do kawy. "Co byście zrobili, żeby poprawić wasze życie?" no to jasne remont chaty, i biznes. Kurde.. Pomyłka! oni nie chcą pomagać. Na siłę szukają patologii do roz* kasy. Jest mi przykro. Jednym zdaniem: pic na wodę, fotomontaż.
Nie zastanawiajcie się więc dlaczego Katarzyna rozstała się z tym swoim i roz* kasę. Taka była umowa z TV. Zrobili z tej rodziny (w paskudnej sytuacji) najgorsze dno na realizację programu i teraz pół internetu w postaci Marianków, Halinek i innych oszołomów kundle na nich wiesza.
Piszę o tym wszystkim bo jest mi przykro, że świat jest taki zakłamany i parszywy. Jak ktoś coś mówi, to powinien słowa dotrzymywać a nie łgać i krzywdzić osoby wystarczająco sponiewierane przez los i polską rzeczywistość. ten program powinien nazywać się JAJA Z POGRZEBU a nie "dzień w którym pojawiła się forsa". Na sztandarowym haśle zamiast "pomaganie biednym" i eksperyment" powinno znaleźć się "szukamy patoli, żeby ludzie mogli mięsem trochę porzucać w stronę telewizora "

dac pieniądze ale ludziom ,którzy naprawdę potrzebują a nie złodziejowi !!!! https://www.youtube.com/watch?v=kR0MoL5SfyU