Dyrektorka Dwójki to taka mała Nina Terentiew, nikt jej nie zatopił.



Koniunkturaliści nie powinni zbyt długo zajmować stanowisk dyrektorskich, ich sukcesy to w pewnym momencie straty programowe i osobowe instytucji.

A to ciekawe. Pani Dyrektor zawsze potrafiła świetnie zorganizować opinię środowiskową. Wygląda na to, że tym razem dała się zaskoczyć i to jej własne środowisko (dziennikarskie) zorganizowało jej (o niej?) opinię. Teraz nie ma wyjścia. Musi stanąć na czele tej opinii.

O, niemożliwe! Są zdolni do protestu!? A, rozumiem! To tak na niby, „pod publiczkę”, jak mawiał klasyk R.Terlecki.