Móóój boże! Co się dzieje w postrzeczywistości? Znów rozdźwięk między siostrami karnoFFskimi, a pisowskim aparatem partyjnym?
Znowu towarzysze nie uzgodniliście na plenum partii wspólnej linii!
Oby się nie skończyło "awansem" w ambasadzie z Ułan Bator!

Taki paradoks: komercyjne media pełnymi garściami czerpią z zasobów darmowego internetu tworząc treści, za które teraz chciałyby pobierać opłaty, sugerując, iż są to treści premium. Przykład? Ot, choćby taka Wikipedia, która dla 99 procent tytułów komercyjnych jest dostarczycielem darmowych materiałów - tekstów, zdjęć, idei... Czy wydawcy chcieliby coś płacić twórcom tego portalu?

Gazety typu Rzepa czy DGP mienią się na obrońców demokracji i że są takie niezależne.... Tymczasem od paru dni w tych gazetach przedstawiana jest jednostronna wizja, jaka ta Dyrektywa jest dobra i pożyteczna. Bez przedstawienia stanowiska drugiej strony.