Ja mam wrażenie, że tego typu programy są w ramówce przede wszystkim dla zagospodarowania swoich prezenterów, którzy są danej antenie potrzebni, bo czasem muszą poprowadzić jakieś okresowe eventy czy programy cykliczne, ale przecież też coś muszą robić na co dzień i z czegoś wyżyć. Wyniki oglądalności oczywiście też ważne, ale nie najważniejsze. Z tego powodu TVN stworzył "Dzień dobry TVN", by dopiero co ściągnięta z TVP Mołek mogła coś jeszcze tworzyć i się "rozwijać", oprócz prowadzenia Sopotu raz w roku czy testu raz na kwartał. To samo "Pytanie na śniadanie" (pierwszymi prezenterkami były głownie ówczesne spikerki jak Młynarska, Fajkowska, Obara, ówczesna jeszcze wtedy Richardson itd., których pierwotna funkcja zapowiadacza programowego była już skrajnie archaiczna). W przypadku "Dzień dobry Polsko" podobnie - Popek ściągnięta z Dwójki coś musi w tej Jedynce przecież robić, a Chylewska ma tylko testy i musi się też dzielić dyżurami z innymi prezenterami Sportu.

Nie oglądam, ale cieszę się z sukcesów mediów prywatnych zwanych komercyjnymi. Kurwizja go on!

śmigaj dzidzia do swojej korpo i haruj od rana na niemca, buziaczki!