Sprawiał wrażenie, że zna się na tym co robi. Tutaj pełen szacu. Ale człowieka określa stosunek do drugiego człowieka. A Adamowi powiedzenie „dzień dobry” do kolezanki/kolegi mijanej na korystarzu o stopniu niższym zupełnie nie wychodziło. Raz na wozie, raz pod wozem obecnie nabiera nowego znaczenia.

Sprawiał wrażenie,

A Adamowi powiedzenie „dzień dobry” do kolezanki/kolegi mijanej na korystarzu o stopniu niższym zupełnie nie wychodziło. Raz na wozie, raz pod wozem obecnie nabiera nowego znaczenia.

Widzę, że PR-owcy z Discovery już ruszyli do boju. Znam sytuację, znam kilka lat p. Adama. Akurat z mówieniem dzień dobry także sprzątaczce nigdy nie miał problemu i miedzy innymi właśnie za to go szanowałem. Nie znam też sytuacji w której wysiudalby jakiegokolwiek kolegę z pracy. No a jeśli mówimy o nic nierobieniu to niech ktoś spojrzy na to, jak Eurosport się rozwinął ciągu ostatnich lat... Więc PRowcy z Discovery nie przygotowali się do pracy... może przykłady?