"Prowokacje dziennikarskie nie powinny być czymś normalnym, tylko stosowanym na samym końcu, przy szczególnie ważnych sprawach i kiedy zawodzą inne metody"...
To chyba jednak dość oczywiste, że inne metody się wyczerpały, bo środowisko nabrało wody w usta. Przecież teraz większość "osób z otoczenia" twierdzi, że to była tajemnica poliszynela....

panienka postanowiła zrobić karierę "dziennikarską" demaskując co? Wysoki poziom hormonów podstarzałego sportowca? Słaby kręgosłup moralny biznesmena W.F.? A media podchwyciły sprawę i nakręcają tzw specjalistów od pr, z których część daje się nabrać. Koniec końców Fibak był wybitnym sportowcem, osiągnął wiele jako reprezentant Polski. Ta "dziennikarka" wybierając sposób na karierę zawodową bezlitośnie obnażyła swoje środowisko i najsurowszą ocenę wystawiła sobie. Takie mam zdanie.

W lipcu ubiegłego roku słońce też świeciło przeważnie w dzień. Afryka dzika dawno odkryta...