Internet2020-02-18
41

Fratria w internecie zbiera na film o historii „Gazety Wyborczej”. „Bardzo ciekawy obiekt do opisu”

KOMENTARZE (41)

WASZE KOMENTARZE

"bo jej polityka daleko wykracza poza ramy zwykłego medium"
Fratria i Karnowscy...no sorry, ale przyganiał kocioł garnkowi, bo poziom upolitycznienia jest taki sam jeśli nie większy. Kiedyś bym jeszcze wpisania w CV pracy w jakieś redakcji Agory się nie wstydził, nawet dzisiaj to może być po prostu dobra praca dziennikarska bez wcinania się w politykę i układy. Ale pracować dla "wPolityce.pl" czy "Sieci" ? Przecież po poziom GPC czy Radia Maryja. Wolałbym na kasie w markecie.

A2020-02-19 10:50
00

Za czyje pieniądze? Skokow co okradly caly system bankowy na kilka mld zl? Karnoscy prawia swoje mądrości za okradziona kasę. Zenada

Flik2020-02-19 10:56
00

Z blogu ś.p. Krzysztofa Leskiego:

"...W wolnej Polsce nikt nigdy nie próbował niczego na mnie wymóc ani w TVP, ani w gazetach i rozgłośniach regionalnych, dla których pisałem i mówiłem, ani w Expressie Wieczornym, ani naturalnie w BBC. Jedyne takie doświadczenie wyniosłem z Gazety Wyborczej. Adam Michnik czynił to jednak ze swoistym wdziękiem.
Podczas kampanii prezydenckiej 1990 żądał, bym ośmieszał Wałęsę, a Mazowieckiego chwalił. Klarowałem, że to nie robota dla reportera, że zaś on w komentarzach może pisać, co chce - bez efektu. Pewnego listopadowego dnia odbyliśmy chyba dwugodzinną rozmowę, spacerując po przedszkolnym ogródku przy Iwickiej, gdzie mieściła się wtedy GW. Było zimno, siąpił deszcz, a redakcja niemal w komplecie przylepiła się do okien czekając chyba, aż się pobijemy.
Michnik był jednak raczej spokojny, bo się jąkał, a gdy jest naprawdę zdenerwowany lub podniecony - jąkać się przestaje. Ja swoje, on swoje. Nagle trochę się ożywił i zwrócił się do mnie niemal ciepło, po ojcowsku: - K-k-krzysiu, jeśli ty-ty-ty chcesz tu robić wo-wolną gazetę, to-to-to-to po moim trupie.
Nie groził mi, nie był agresywny ani złośliwy, ani też fałszywie zatroskany. Po prostu mnie informował o sytuacji. Uświadomił mi, że nie jestem gotów, by w walce o wolność słowa w Wyborczej posunąć się do morderstwa . Kwadrans później znów chwilowo zgodził się, bym nadsyłał z kampanii relacje czysto reporterskie. A parę tygodni później Gazeta wszczęła długotrwały proces rozstawania się ze mną..."


Urzekła mnie twoja historia...

Jaro2020-02-21 17:12
00
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
PracaStartTylko u nas