tak, wszystko prawda, pracowałam w czasach Szawarskiej, milutka i równie milutko wywalająca z pracy. A odnośnie premii, zawsze mydliła oczy , że nie pracuje dla pieniędzy, bo ma je prywatnie. Dobrze, że los sprawiedliwy i sama może doświadczyć jak to jest prosić o pracę.

Niewiarygodne to jest to, że osoba która kładzie sprzedaż InStyle (za Zachary była dużo dużo wyższa), zostaje szefową drugiego magazynu. Chyba tylko po to, by utopić kolejną gazetę...

Jeżeli ta pani aspiruje do bycia specjalistką od magazynów i uważa się za autorytet dziennikarski to ja rzucam pracę w mediach i idę pracować w warzywniaku