Oczywiście, że redaktor Czuchnowski zachował się nieodpowiedzialnie. Skoro już łaskawcy udzielili mu głosu, to powinien zdecydowanie ostrzej ocenić działania pana Antoniego.

Wreszcie ktoś miał odwagę powiedzieć publicznie prawdę w oczy Macierewiczowi, ale i wszystkim tym obłąkańcom, którzy już tyle lat wystawiają na pośmiewisko pamięć o ofiarach katastrofy w Smoleńsku. Popieram redaktora Czuchnowskiego w 100 %!

Ileż ściemy (i to bez mrugnięcia okiem), mogą przyjąć zatrudnione w prorządowych mediach stojaki i stojaczki pod mikrofony? Dobrze, że mamy jeszcze enklawy wolnych mediów.