Pani Celinka zapomniała się przyznać, że w 2014 r startowała w wyborach samorządowych i przegrała. Stąd jad na urzędującą władzę i jakieś " zastraszanie" niby.

W regionie wszyscy ją dobrze znają i z przymrużeniem oka przyjmują jej "rewelacje". Ale zawód dziennikarza upadł tak nisko, że koledzy po fachu podtykają bezrefleksyjnie mikrofon i puszczają w eter tego typu bąki, bez podstawowego researchu.

Proszę, w tej sprawie śmierdzi na kilometr manipulacją ze strony pani "dziennikarki". Zbadajcie sprawę sami, popytajcie wójta, pracowników DPS Wichulec, starostę... Będzie hitowy materiał o działaniach lokalnej prasy :-)