"marketingowego punktu widzenia" równie dobrze p. Urbański mógłby pokazać goły tyłek. Też wszyscy by o tym mówili (i raczej nie mylili nazwiska). Ale czy o to chodzi?
IMO - w sensie budowania marki osobistej H.U. - już nie strzał, a cała salwa w stopę.

HU Wie - Hubert Urbański wie. Nie widzę tu nic wulgarnego i żenującego. A jak niektórym kojarzy się tylko z jednym to cóż - to tylko i wyłącznie Wasz problem

Gdyby rządowa telewizja określała się mianem ku.wizja, to jeszcze byłabym w stanie to zrozumieć, ale H.U. ma na tyle dużo sympatyków, że nie musi sztucznie napędzać sobie atencji nazwą podchodzą pod słowo powszechnie uznawane za niecenzuralne i to jeszcze w audycji radiowej.