TIP pod rozwagę naszych dzielnych towarzyszy: wprowadzenie obowiązku cotygodniowego stawiania
się obywateli powyżej 14 r.ż. na komendzie milicji najbliższej miejsca zamieszkania znacznie zwiększyłoby "bezpieczeństwo naszego kraju ze względu na zagrożenie terroryzmem w Europie"

I to ma być postęp?
Meldunek to skamielina dawnych czasów. I jako taki jest zbędny. Baza danych meldunkowych zawsze jest o dwa kroki za rzeczywistością. Co więcej, nie wywiera takich skutków prawnych, jakie są państwu przydatne.

Potrzebne jest co innego: powszechny adres korespondencyjny. Adres wskazywany przez każdego obywatela (np. przy otrzymaniu dowodu osobistego lub w PIT), z takim skutkiem prawnym, że skuteczne dotarcie korespondencji na ów adres równe jest jej doręczeniu.

Pozostawanie przy koncepcji meldunku wynika z niemożliwego do przewalczenia przyzwyczajenia urzędniczego.

Komuna mentalna. Od kilku lat mieszkam poza miejscem zameldowania i tyle Błaszczak ma z kontroli i bezpieczeństwa. Jak kogoś zabiję to poszukiwania zaczną się na drugim końcu Polski.

Gdybym mogł łatwo i szybko zgłosić miejsce zamieszkania, bez aktualizacji danych w milionie miejsc, wyglądałoby to inaczej.