Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Warto stawiać na narzędzia wykorzystujące sztuczną inteligencję
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (2)
WASZE KOMENTARZE
"Eksperci" Dominika Olczak i Jerzy Biernacki mogą zacząć szukać pracy - gdzieś w hurtowni warzyw czy tam przy układaniu krawężników.
Takie umiejętności przydadzą się im w życiu codziennym.
Sens tego, co piszą tzw. eksperci lub inaczej bezkrytyczni i bezrefleksyjni apologeci jest następujący: AI ma oduczyć ludzi myślenia. Wydaje się, że ci państwo, oprócz wycieku danych, nie dostrzegają innych zagrożeń tego świętego Graala zwanego AI. Jestem stanowczym przeciwnikiem szuryzmu, ale czy naprawdę nie zmierzamy w kierunku scenariusza z filmów sci-fi? Dzięki mediom społecznościowym, ogólnie internetowi i gadżetom w postaci smartfonów, iloraz inteligencji ludzi spada w zastraszającym tempie, a wygląda na to, że ten nowatorski i supernowoczesny wynalazek w postaci narzędzi w stylu ChatGPT jeszcze bardziej ogłupi i intelektualnie ubezwłasnowolni ludzi. Czy miarą tego wiekopomnego osiągnięcia jest całkowite wyłączenia ludzi z wykonywania prostych czynności, czy na tym polega jego niesamowitość? Czyli nie wzniesienie ludzkości na wyższy poziom techniczny, polepszenie warunków życia na planecie, nowatorskie metody leczenia raka i innych nieuleczalnych chorób cywilizacyjnych, ale de facto doprowadzenie do wykluczenia sporej liczby zwykłych ludzi na naszej planecie. Innymi słowy: precz z reakcjonistami opierającymi się nieuchronnemu postępowi, albo inaczej dostrzegającymi multum zagrożeń, które na pewno będą mieć miejsce w przyszłości. Hasło: obey or die, nigdy nie było bardziej aktualne. Ja dostrzegam w tym jedynie koniunkturalne cele kolportowane pod płaszczykiem ułatwień i nowoczesności, i poza tym uwstecznienie. Nie będzie to żadna nowa era, ale stara w postaci państw zarządzanych przez kasty bogaczy mających pod sobą niewolników. Podział na Morloków i traktowanych jak zwierzęta Elojów nagle staje się zwiastunem tego, co nas czeka w przyszłości.