"Bez rozgłosu zbiera się tutaj pół miliona podpisów po projektem pro life, po czym na czarne marsze przychodzi max 100 tysięcy przeciwników".

Ależ oczywiście, że bez rozgłosu zebrano te pół miliona. W zbieraniu pomogło jedynie ponad 10 tyś. parafii w Polsce, oraz publiczna telewizja. Ale oprócz tych pomocników cała zbiórka podpisów odbyła się niemal w tajemnicy.
Jedyne zaangażowanie podpisującego polegało na złożeniu swojej sygnatury niejako przy okazji, przy wyjściu z kościoła, albo na prośbę zbierającego sąsiada (po mojej ulicy chodził taki jeden i zbierał). Jak można porównywać to z wydarzeniem, kiedy samemu trzeba wyjść z domu i wziąć udział w marszu, który jest w czasie pracy, często w obcym mieście, kiedy nie wiadomo, co zrobić z dziećmi w tym czasie, kiedy (NIESTETY!) za udział grożą ci sankcje - w pracy, w rodzinie, w społeczności.
Inicjatywa "Świecka szkoła" w ciągu kilkunastu tygodni zebrała ponad 100 tyś. podpisów bez kościelnych ambon i pomocy państwowych mediów.