Eksperci od szacowania są gigantycznie przeszacowani. Na koncie może nie mieć nawet 10.000zł, to tak jakby szacować majątek na podstawie mniemania o sobie i jakiejś tam niewiarygodnej ilości bezwartościowych kliknięć i obejrzeń filmów.

Ludzie przestali czytać książki i oto mamy efekty.

Może i bym się śmiał, ale to jest tragiczne. Tak jak już ktoś tu pisał, gościu zostanie rentierem, bo w naszym "dzikim kraju" wystarczy się trochę dorobić (metody dowolne) i zakupić kilka mieszkań na wynajem - ten rynek to taki Dziki Zachód, że byle patus z kasą może zbijać kokosy. To zjawisko utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że wszystkie te social media to pralnia umysłów, sprowadzenie użytkowników do intelektualnego poziomu ziemniaka, który łyknie dosłownie wszystko. AI nie jest zagrożeniem, bo w swojej głupocie ludzie już dawno dno przebili, raczej ma ona na celu finalizację procesu pauperyzacji.