Prasa2022-07-12
120

Karolina Korwin-Piotrowska opisała wstrząsające historie mobbingu w prasie kolorowej. "Choroba totalna, krwi koryto"

KOMENTARZE (120)

WASZE KOMENTARZE

Dajcie spokój. Rewelacje sprzed dekady. Cytując klasyka, zbiór półprawd i ćwierćprawd. Dzienniczki, ale się uśmiałam. Był jeden zeszyt ewidencji czasu pracy, bo dziennikarki całymi dniami czy tygodniami nie pokazywały się w redakcji, pisząc 1 - słownie: jeden - góra 2 teksty miesięcznie. Jakieś 30 tysięcy znaków w zamian za jedne z najlepszych pensji na rynku. Straszne, naprawdę, że będąc na etatach musiały się spowiadać, co robią przez 40 h tygodniowo.

Dziwaczka2022-07-12 13:24
00

Dajcie spokój. Rewelacje sprzed dekady. Cytując klasyka, zbiór półprawd i ćwierćprawd. Dzienniczki, ale się uśmiałam. Był jeden zeszyt ewidencji czasu pracy, bo dziennikarki całymi dniami czy tygodniami nie pokazywały się w redakcji, pisząc 1 - słownie: jeden - góra 2 teksty miesięcznie. Jakieś 30 tysięcy znaków w zamian za jedne z najlepszych pensji na rynku. Straszne, naprawdę, że będąc na etatach musiały się spowiadać, co robią przez 40 h tygodniowo.
Czyli jednak jakiś był?:) Ciekawe. Chodzi o TS? Zawsze myślałam, że dziennikarstwo to nie odsiadywanie na tyłku tylko robota twórcza, gadanie z ludźmi. A potem pisanie. A jednak łatwiej to robić w ciszy. Po co dzienniczki?:) A może pisze to ktoś, kto był zazdrosny o to, że ktoś nie musi przychodzić do pracy.

Zainteresowana2022-07-12 13:34
00

Dajcie spokój. Rewelacje sprzed dekady. Cytując klasyka, zbiór półprawd i ćwierćprawd. Dzienniczki, ale się uśmiałam. Był jeden zeszyt ewidencji czasu pracy, bo dziennikarki całymi dniami czy tygodniami nie pokazywały się w redakcji, pisząc 1 - słownie: jeden - góra 2 teksty miesięcznie. Jakieś 30 tysięcy znaków w zamian za jedne z najlepszych pensji na rynku. Straszne, naprawdę, że będąc na etatach musiały się spowiadać, co robią przez 40 h tygodniowo.


Proponowano mi etat w wymienionej redakcji. Kasa niezła, obietnice rozwoju, samodzielności, możliwość pracy z domu. Przed decyzją spotkałam się z byłymi i obecnymi redaktorkami. Każda mówiła: żadne pieniądze nie są tego warte. Uciekaj! Jedna z wicenaczelnych opowiedziała, jak ryczy po wizytach w gabinecie naczelnego, inna jak żona szefa i jej ówczesna podwładna(!) zmusiła ją do odejścia, bo sama zapragnęła awansować na zastępczynię męża. Co zresztą jej się udało.

szpilki2022-07-12 13:42
00
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
PracaStartTylko u nas