Panie Kościelny. Właśnie dlatego, że czytać lubię i czytam bardzo wiele materiałów dotykających wielu zagadnień (i to ambitniejszych niż, nazwijmy to, kryminalno-romantyczna makulatura dla mas), to komentarz użytkownika Ja ominąłem szerokim łukiem. Właśnie po to, by nie tracić mojego czasu i uwagi na zapoznawanie się z jakimś rozwlekłym i nużącym wpisem anonimowego komentatora. Wystarczył rzut oka, by zorientować się, że nie zasługuje na mój czas. Wszak to tylko portal dla telewidzów, nie dla profesorów literatury antycznej. Nie wymagam od niego akademickich dyskusji na poziomie.

Trzeba umieć selekcjonować czytane treści, bo życie mamy jedno, a wartościowej literatury - całe mnóstwo. Pozdrawiam i życzę więcej pokory i powściągliwości w wyciąganiu wniosków na temat drugiego człowieka.

A ja tymczasem wracam do książek.

z Koroną Królów jest tak: niby nikt nie ogląda, albo obejrzał "przypadkowo" fragment 1 odcinka a wszyscy poczuwają się w obowiązku do komentowania. Zdaje się że krytykowanie KK stało się modne. Jestem pewna że ci co wygłaszają takie oceny typu " nie oglądam, ale to dno" śledzą każdy odcinek, a potem wymądrzają się w necie , że niby tacy ważni, znawcy epoki i historii Polski, a najbardziej kinematografii, bo przecież oglądają Grę o tron! No cóż znakomity patent do promowania się całego zastępu youtoberów.

Na palcach jednej ręki mogę policzyć regularnie oglądane kiedyś przeze mnie seriale.Z telenoweli to oglądałem tylko "Dynastię" na początku lat 90-tych. Generalnie są koszmarne."Korona Królów" nie jest jakimś wielkim wyjątkiem ale jednak jest. Na tyle bym ten serial oglądał "hurtem" na VOD w weekend. Siermiężny,ubogi, z kiepską grą aktorską i scenariuszem ale jest w nim coś co wciąga.Mnie chyba wciąga historyczne tło a innych?