P. Gmyz rzucił na kogoś oskarżenia to niech pokaże dowody. Przecież jest dziennikarzem, ma możliwości nieporównywalne ze zwykłymi ludźmi. Ma dowody niech pokaże, nie ma dowodów to niech przeprosi i zamilknie. Przecież obecna władza ze spec służbami mu podrzuci papiery. Na razie wygląda to na to, że chce rzucać oskarżenia bezpodstawne jako "wolność wyrażania swoich opinii".

Czytaj ze zrozumieniem. Sąd jego wniosków nie wziął wcale pod uwagę, nie chciał ich wysłuchać.

P. Gmyz rzucił na kogoś oskarżenia to niech pokaże dowody. Przecież jest dziennikarzem, ma możliwości nieporównywalne ze zwykłymi ludźmi. Ma dowody niech pokaże, nie ma dowodów to niech przeprosi i zamilknie. Przecież obecna władza ze spec służbami mu podrzuci papiery. Na razie wygląda to na to, że chce rzucać oskarżenia bezpodstawne jako "wolność wyrażania swoich opinii".

Czytaj ze zrozumieniem. Sąd jego wniosków nie wziął wcale pod uwagę, nie chciał ich wysłuchać.

Nie wziął pod uwagę, a nie chciał wysłuchać, to jednak zasadnicza różnica. Można nie wziąć pod uwagę, bo są niewiarygodne np.

Gmyz? Nieprawdę napisał? Czy ten sąd wie z kim tańczy?

gmyz na pisowskim "chlebie"skisl