Ale czego się boicie? Że jak wasze córki zobaczą dwie lesbijki to też zostaną lesbijkami?

Dzieci mają to do siebie, że powtarzają to co widzą - a z racji, że są dziećmi, nie wszystko są w stanie jeszcze zrozumieć.

Więc tak, istnieje większa szansa, że oglądając bajkę w takiej formie jest większa szansa, że nasze córki mogą być lesbijkami. Nie, nie podoba mi się to. Jestem tolerancyjny? Tak - nie zaglądam do łóżka nikomu, niech każdy robi, co chce. Na tym to właśnie polega - TOLERUJĘ to. Nie odpowiada mi jednak fakt, że wciska się to nam już absolutnie wszędzie. Można krzyczeć "zrozumcie i dajcie prawa!!!", ale jak się ciągle krzyczy i wrzuca do wszystkiego, to człowiek najpierw na to obojętnieje, potem zaczyna go od tego krzyku boleć głowa, a na końcu się wkurza.

Ale czego się boicie? Że jak wasze córki zobaczą dwie lesbijki to też zostaną lesbijkami?

jak się ciągle krzyczy i wrzuca do wszystkiego, to człowiek najpierw na to obojętnieje, potem zaczyna go od tego krzyku boleć głowa, a na końcu się wkurza.

Mam ten sam problem z religią. Nawet nie wiesz jak mnie wkurza Boże Narodzenie, 1 listopada i tak dalej. Ale muszę to tolerować, mimo wszystko.