To jest biznes po Polsku, tu nie ma zmiłuj. Koszty, koszty,koszty. Niemiecki kontrahent chce tanio. Gdy wybucha śmierdząca afera, to wtedy wszyscy częstowani są wokół marketingowym bełkotem w stylu kodeks etyczny. I wszystko pięknie,bo to przecież nie oni wywieźli kobietę z udarem na przystanek. Hipokryzja. A pan właściciel powinien dostać taką karę, by do końca życia się nie wypłacić oraz dożywotnią rentę dla kobiety.

Gospodarstwo rolne Cichowlas ze Staniszewa, a ta kurwa na zdjęciu nazywa się Jędrzej Cichowlas. Wyrzucił jak gówno kobietę dla której każda minuta byłą na wagę życia i poniesie za to większe konsekwencje niż zerwanie umowy z Lidlem.

Zwykły szmaciarz, kapitalista w najgorszym wydaniu. Mam nadzieje że stosowne służby wyprostują mu teraz kręgosłup. A Lidl jak to Lidl, po taniości - nie interesują go pracownicy dostawców. Mogą być wykorzystywani, byle było tanio.