Wyrobił się, to fakt, specjalizując się w rozmówkach z politykami, podobnie jak kolega Kamil, ale to nie najlepsza szkoła. Pytanie, czy zdążył przez 20 latek uzupełnić wykształcenie, czy nadal ma w życiorysie tylko nieskończony pierwszy rok prawa? A jak ze znajomością języków obcych? Musi pozbyć się nadmiaru arogancji, popracować nad wymową i wizerunkiem wiecznego playboya, bo nie tylko w książce może się to niesmacznie skończyć.

Czyżby pan Czyż nie mógłby już zniknąć z anteny ? Jakiejkolwiek. Smutny, sztywny, jak beton po wylaniu w zimę stulecia. Jakimś wydawcą, producentem, dyrektorem ds. kierowania lub nie, po prostu portierem - ale nie na antenie. Tam potrzeba lekkości, wdzięku, poprawnej dykcji, dystansu do samego siebie, dystansu do wywiadowanych gości, humoru... No, w każdym razie - ww. przydają się prezenterowi (patrząc z tej drugiej strony szybki z obrazkami).

A ja lubię red. Czyża. W porownaniu z lisami, kraskami i resztą pupilkow, nie sili się na gładkie słówka, nie robi z siebie wielkiego myśliciela, nie "rodzi" kazdego pytania z wysilkiem godnym pudziana.
Jest troche szorstki i chwilami grubianski, ale w jego wykonaniu jest to jak najbardziej inplus dla niego. Mam nadzieję, że bez retuszu zostaje na antenie? Nie wyobrażam sobie zakonczenia weekendu bez tego programu. Poprosilbym tylko, korzystając, że jestem przy głosie, troche mniej Wielowiejskiej!