Miszcostwo Porzezańskiego polegało na tym, że zapewnił stacji najniższą słuchalność w historii. Ktoś, kto pisze, że słuchalność dla radia, oglądalność dla telewizji i poziom czytelnictwa dla prasy nie ma znaczenia jest ignorantem. Przewietrz mózg i swoją kawalerkę. Lepiej będzie się myślało.

Odezwał się myślący, który nawet wyrazu „mistrzostwo” nie potrafił prawidłowo napisać. Hahahahaha!

Ale przechodząc do meritum sprawy: słuchalność dla radia PUBLICZNEGO i oglądalność dla telewizji PUBLICZNEJ faktycznie nie powinny mieć znaczenia! Dla mediów komercyjnych ma to znaczenie, bo żyją dzięki słupkom oglądalności i zarabiają na reklamach, ale media publiczne powinny się kierować innymi wartościami.

Ignorantem jest ten, kto uważa, że im wyższe słupki słuchalności, tym lepsze jest radio, ale nie bierze w ogóle pod uwagę faktu, że masy ludowe mają tragiczny gust i wymagania, oczekując od mediów papki, a nie ambitnych audycji propagujących jakieś wartości.

Dla mnie liczy się to, że Rafał Porzeziński zdecydowanie podwyższył poziom merytoryczny i intelektualny Jedynki, „przewietrzył” z Jedynki całe lewactwo, które wniósł do niej Kamil Dąbrowa. A że słupki musiały spaść? Mówi się trudno. Jestem od dawna pogodzony z tym, że media ambitne to media mniej popularne. Jeśli ktoś woli słupki i jest to u niego jedynym kryterium oceny radia, niech słucha RMF FM.