Świetnym pomysłem było natomiast popieranie pół-analfabety komoruskiego przez Olszańskiego/który w tvp jest od zawsze niezależnie od koniunktury/ i mega elastyczną gwiazdę Anne.P.

Spryciulek Misiek stwierdził dwa miesiące przed emeryturą i po 3,5 roku „męki” z tą władzą, że „zaryzykuje” i zrobi odwrót. W wakacje i tak roboty nie ma i albo zostanie na emeryturze albo - jeśli wyborca tak sprawi - załapie się na nowe, jesienne rozdanie. I tak ma i kasę i „twarz”. Chyba jednak się przeliczył...

Olszański i Anna P brali udział w "jajcarskiej" akcji orzeł może. Juz zapomnieliście?