No tak, tylko wspólny newsroom okazał się klapą. Żadna ze zmian wprowadzonych przez naczelnego -GJ nie została uszanowana przez personel. Zrobił się jeszcze większy bałagan. Teraz net idzie w ręce ludzi, którzy bladego pojęcia o tym nie mają. Więc szczęście im będzie mocno potrzebne. Najgorsze jest to, że w porównaniu z rokiem ubiegłym sprzedaż Faktu spadła o 50 tysięcy, a na stronie nikt nie chce się reklamować, bo kto by chciał przy takim kontencie. Treści w sieci zamieszczane są bowiem przez osoby nie mające wystarczającego doświadczenia...

To znaczy Jankowski jest tym naczelnym, czy nie jest? Bo nic nie rozumiem. Bo co to znaczy, że tylko formalnie? Szef na papierze? Pewnie dlatego strona taka słaba jak szefa nie ma.