A jak firma jest w 80% kobieca - i kluczem do urlopów, zamian itp., dyżurów w święta jest hasło: "bo ona ma dzieci i chce być z nimi", a ja to to co?Nie mam dzieci, i nawet nie nie jestem gejem...

ban.da aroganckich i bezwglednych c.waniakow opowiadajacych naiwnym bajki o pracy w "otwartym i kreatywnym;) srodowisku"

Pracowałem kiedyś w pewnej korpo, gdzie wdrożono jawność wynagrodzeń.
Po kilku brzydkich akcjach, w których bohaterkami negatywnymi były przede wszystkim zazdrosne o zarobki kobiety, program jawności wyłączono.

Abstrahujac od wszystkiego, nie ma żadnego merytorycznego powodu, dla którego ktokolwiek w firmie, poza kadrową, miałby wiedziieć ile zarabiają pracownicy. Niezależnie od płci.