Pierdy piszecie. Ideałów nie ma, ale Dominik to jedna z osób dzięki którym zrozumiałem co to znaczy być Liderem i zapierdalac ramię w ramię z żołnierzami a nie tylko siedzieć w gabinecie . Na pewno ma wady, a Wy którzy piszecie z takim jadem pewnie byliście kiepscy i was bezlitośnie zredukowal. Tego tez się nauczyłem - miernoty i frustratow czyścić natychmiast po ujawnieniu.

Ten facet to mistrz autoprezentacji bez żadnch pozytywnych wyników w firmie. W żadnym wydawnictwie nie zrobił nic konkretnego, co możnaby uznać za jakikolwiek sukces.

przypomina się cytat z klasyka: " mój mąż jest z zawodu dyrektorem"