Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Nie będzie procesu ws. okładki albumu Nirvany z bobasem, sąd odrzucił pozew o wykorzystanie seksualne
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (3)
WASZE KOMENTARZE
No i 5 minut sławy się skończyło.
A teraz powinny pojawić się kontrpozwy o zniesławienie i wyłudzenie.
Akurat byłem wielkim fanem Cobaina i Nirvany w latach młodzieńczego buntu (i nadal jestem, bo to był świetny zespół, a ich teksty i muzyka to niemal poezja śpiewana, na pewno mająca coś ze sztuki, nie to co obecna papka) i Kurt miał bardzo radykalne poglądy nt. praw kobiet (można powiedzieć, że niemal tak samo radykalne, jak te najzagorzalszych feministek), podobnie gardził pornografią dziecięcą, więc ten cały pozew to jeden wielki humbug obliczony na uszczknięcie choć skrawka finansowego tortu spuścizny po Cobainie. Nie cierpiał również komercji, czyli całego tego syfu, którym przeżarte są dziś muzyka, film, literatura. I tak jak wielu wielkich artystów scenicznych nigdy nie robił nic pod publikę, a często nawet robił coś dla zgrywy, żeby zadrwić zarówno ze średnio rozgarniętych fanów, jak i krytyków, i takim na poły żartem i przesłaniem była ta okładka.
W takim razie ostatnią sceną "Seksmisji" też powinien zająć się sąd. Absurd!